Według statystyk Narodowego Banku Ukrainy do końca tego roku stopa inflacji w kraju przekroczy 9,6 proc., a sądząc po prognozach, nie jest to limit.
11 0< p class="wp-caption-text">Zdjęcie – gettyimages.com
Jak podaje NBN, podając link do kanału Telegramu Kijów-24, zdaniem doktora ekonomii społecznej Zinovy’ego Sveredy ludność Ukrainy zgromadziła duże ilości żywności, próbując zabezpieczyć się na przyszłość.
Według słów Sveredy takiej akumulacji sprzyja komplikacja sytuacji na linii frontu: obywatele żyją w warunkach niepewności i ciągłego poczucia zagrożenia, które powodują niepokój, a niestabilność i depresja prowadzą do przejadania się. Poza tym ludzie mają tendencję do „zaopatrywania się w coś, dokupowania czegoś dodatkowo”.
Ekspert dodał, że finanse to nie tylko podaż pieniądza, jeśli chodzi o relacje społeczno-gospodarcze – aktualna polityka informacyjna państwa kształtuje „wysokie stopy procentowe”, powodując jednocześnie wzrost cen na wszystkie produkty, wszystkie towary i ten trend nie ulegnie zatrzymaniu w dłuższej perspektywie.
Również zmiany sytuacji na froncie determinują kurs dolara: w przypadku zwycięstwa Sił Obronnych będziemy w stanie stworzyć system bezpieczeństwa i odbudować sektor gospodarczy, wzmacniając tym samym hrywny, ale jeśli Ukraina będzie nadal „przegrywać i przegrywać”, to narodowe na walutę wpłynie kolejna dewaluacja, „i możemy się wtedy spodziewać nie tylko inflacji, ale nawet hiperinflacji”.
Wcześniej nasz portal informacyjny pisał o tym, że na Ukrainie drożeją jajka, chleb i gryka.