Dowódca Azowa Denis Prokopenko sygnałem wywoławczym „Redis” zareagował na likwidację szefa kolonii Jelenowskiej w Doniecku 9 grudnia.
11 0
Zdjęcie – facebook.comDziś rano w Doniecku wysadzony został samochód przywódcy kolonii Jelenowskiej, zbrodniarz wojenny – według doniesień mediów – zginął na poczekaniu. Jak podaje NBN, Prokopenko zareagował na tę wiadomość na swojej stronie na Facebooku.
Dowódca Azowa napisał, że Siergiej Jewsiukow zagroził więźniom, że „zbiorą wojska i wwalą wszystkich na asfalt”, jeśli ponownie krzykną „Chwała Ukrainie, ”, stwierdzając, że „taki kraj nie istnieje”. „Rzodkiew” przyznał, że to ostatnia rzecz, jaką usłyszał od wroga i każde słowo wracało do niego w ekwiwalencie TNT.
Prokopenko zauważył, że nieprzyjaciele powinni czuć się zagrożeni z tyłu, a osoby za nie odpowiedzialne za zniszczenie miast Ukrainy, za torturowanie i mordowanie schwytanych żołnierzy, za egzekucję obrońców w Elenovce, muszą pamiętać, że za każdą swoją zbrodnię nie ujdą bezkarnie.
Stwierdził To „Azowici” nie wybaczą zamordowania w kolonii swoich 53 braci, których najeźdźcy nie byli w stanie pokonać na polu bitwy. Dlatego najeźdźcy podle wysadzili w powietrze śpiących, nieuzbrojonych jeńców wojennych.
„Rzodkiew” dodał, że zemsta może dosięgnąć wroga za rok, dwa lub dziesięć lat, ale zabójcy z pewnością odpowiedzą za swoje zbrodnie.< /p>
Przypomnijmy, że w listopadzie w Sewastopolu wysadzony został samochód, w którym znajdował się kapitan rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, biorący udział w ostrzeliwaniu ukraińskich miast.