Autor książki o finansach „Bogaty ojciec, biedny ojciec”, biznesmen i inwestor, podzielił się swoimi opinię na temat tego, dlaczego debata pomiędzy zwolennikami Bitcoina i złota nie ma sensu.
Robert Kiyosaki powiedział, że lubi oglądać debatę „tak zwanych ekspertów” na temat tego, czy lepiej inwestować w złoto, czy w bitcoin. Według pisarza Amerykanie zostali oszukani przez własny rząd. Opowiedział, jak w wieku 18 lat zauważył wtrącenia miedzi na krawędziach srebrnych monet. Ze względu na swój wiek nie rozumiał, że obowiązuje tu prawo gospodarcze Kopernika-Greshama, które głosi: „Najgorszy pieniądz wypiera z obiegu najlepsze”.
„W 1965 roku powoli zacząłem ukrywać prawdziwe pieniądze. Dziś posiadam tony złota i srebra, ponieważ zacząłem skupować te metale szlachetne w 1985 roku. I oszczędzam bitcoiny” – napisał Kiyosaki.
Problem z pieniędzmi polega na tym, że podaż pieniądza w Stanach Zjednoczonych jest kontrolowana przez doktorantów, tak zwanych „biednych ojców”, stwierdził pisarz. Rozszyfrował skrót doktora nie jako „doktor nauk ścisłych”, ale jako „biedny, bezradny i zdesperowany”. Departamentem Skarbu kieruje doktor Janet Yellen, a System Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych (Fed) zatrudnia 760 doktorantów, powiedział Kiyosaki. Nic dziwnego, że Stany Zjednoczone są największym zadłużonym krajem w historii, a dolar amerykański wkrótce stanie się papierem toaletowym, oznajmił Kiyosaki.
„Bez względu na to, jaki aktyw wybierzesz, złoto, srebro czy bitcoin, pierwszą rzeczą, która cię spotka, będzie to, że staniesz się mądrzejszy, a twoje oszczędności finansowe będą rosły w miarę umiejętność czytania i pisania. Dlatego spory między zwolennikami Bitcoina a złotem to nic innego jak zasłona dymna” – napisał inwestor i przedsiębiorca.
Kiyosaki nazwał niedawno szefa MicroStrategy, Michaela Saylora, geniuszem ze względu na jego strategię pozyskiwania bitcoinów w celu długoterminowego przechowywania w bilansie firmy.
Источник: bits.media