Dyrektor ds. marketingu Binance wyjaśnił, jakimi zasadami kieruje się największa na świecie giełda kryptowalut, podejmując decyzję o dodaniu nowych memcoinów do platformy .
Rachel Conlan stwierdziła, że nie ma żadnych umów ani specjalnych przywilejów, które gwarantowałyby umieszczenie tokenów na platformie. Według niej wszelkie rozmowy o jakichś tajnych porozumieniach w sprawie promocji tego czy innego memcoina nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Istnieje specjalna grupa badawcza zajmująca się analizą każdego tokena. Mówimy o strukturze projektu, cechach jego ekonomii, historii zespołu programistów i innych niuansach, o których wspomina główny menadżer Binance, a także stara się upewnić o rentowności i potencjale aktywów jako brak jakichkolwiek wątpliwych czynników.
Szum w mediach społecznościowych nie pomoże w wejściu na Binance, dodała Rachel Conlan. Według niej memcoiny są często krytykowane za brak praktycznej użyteczności. Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy zaczęły pojawiać się projekty, które zawierają kilka ciekawych pomysłów, które mogą dać impuls do rozwoju branży.
„Wiemy, że istnieją nowe memecoiny z wbudowanymi narzędziami. Tego naprawdę wszyscy potrzebujemy” – powiedział przedstawiciel Binance.
Conlan zasugerował, że rynek kryptowalut będzie się rozwijał wykładniczo w ciągu najbliższych kilku lat. Dlatego należy skupić uwagę na projektach, które mają realne scenariusze zastosowań – podsumował najwyższy menadżer giełdy.
Wcześniej analitycy platformy Santiment informowali, że memcoiny takie jak Peanut the Squirrel (PNUT), Pepe (PEPE) i Dogecoin (DOGE) wyprzedziły Bitcoin w popularności. Eksperci mierzyli popularność częstotliwością wzmianek o monetach w sieciach społecznościowych.
Источник: bits.media