To już trzeci taki incydent w ciągu niecałego tygodnia.
Rumuński Falcon F16
Ministerstwo Obrony Rumunii usłyszało wczoraj o zniszczeniu wietrznej połaci krawędzi budynków, którymi najprawdopodobniej były rosyjskie drony.
Jak podaje Reuters, na radarach państwowych sił obrony powietrznej w odstępie około godziny pojawiły się dwa nieznane sygnały . Odkryto je w powiatach Konstanca i Tulcza – ta ostatnia graniczy z Ukrainą wzdłuż Dunaju.
Samoloty F-16 wzniesiono w niebo, aby zwizualizować obiekty, ale żadnemu z pilotów ponownie nie udało się ich zauważyć co najmniej jeden z celów wcześniej, jak obaj zniknęli z radaru.
Ostatnim razem w podobnym scenariuszu wojsku nie udało się odnaleźć miejsca katastrofy dronów, dlatego rząd ogłosił możliwy cyberatak na systemy wykrywania obrony powietrznej. W sumie tylko w ciągu ostatniego tygodnia odnotowano już trzy przypadki wlotu wrogich UAV w przestrzeń rumuńską.