Według najnowszych danych ujawnionych przez brytyjski wywiad „druga armia świata” zagraża Vugledarowi z trzech flanek, czyli faktycznie znajduje się na obrzeżach miasta.
11 0
Jak donosi NBN, podając link do kanału YouTube RadioNV, obserwator wojskowo-polityczny grupy Oporu Informacyjnego Aleksander Kowalenko ujawnił, dlaczego rosyjskim siłom okupacyjnym udało się zbliżyć do Ugledaru (obwód doniecki).< /p>
Według Kowalenki od stycznia ubiegłego roku „wyzwoliciele” zaczęli stopniowo przechodzić przez Nowomikhajłowkę i Konstantinowkę, właściwie „krok po kroku”, co trwało dość długo. Jednak ani jedna linia obrony (fortyfikacje w Ugledar były wzmacniane przez kilka lat), niezależnie od tego, jak potężna i dobrze zaplanowana była, nie była w stanie wytrzymać codziennych ataków regulowanych/naprowadzanych bomb lotniczych (KAB).< /p>
Ekspert podkreślił, że w kierunku Ugledaru broń artyleryjska wroga działa „bez przerwy” z jednoczesnym wypuszczeniem KAB-ów, czyli „ciągle, bez końca”. W szczególności żaden przyczółek nie jest w stanie wytrzymać nacisku 3-tonowej bomby lotniczej.
W ten sposób armia Putina zdołała zbliżyć się do Ugledaru ze względu na brak skutecznej przeciwdziałania rosyjskiemu lotnictwu taktycznemu ze strony Sił Obronnych Ukrainy (przede wszystkim ze względu na brak stabilnych dostaw zachodniego uzbrojenia):
Kwestia lotnictwa stała się bardziej dominująca niż kwestia rosyjskiej artylerii.
Wcześniej pisaliśmy o tym, co były zastępca szefa Sztabu Generalnego określił jako przyczynę znacznego pogorszenia sytuacji wokół Ugledaru.