Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka powiedział, że Republika Białorusi może użyć broni nuklearnej, podając warunek, pod jakim Mińsk podejmie taki krok. Twierdzi też, że „utrzymuje kanały komunikacji” z Ukrainą.
11 0
Samozwańczy prezydent podczas spotkania ze studentami jednej z białoruskich uczelni zagroził, że w przypadku przekroczenia „czerwonej linii”, przez którą ma na myśli granicy państwowej „reakcja będzie natychmiastowa”.
Sojusznik Putina powiedział, że atakiem na jego kraj jest III wojna światowa, podaje NBN, powołując się na agencję Belta.
Łukaszenko podziękował dyktatorowi Kremla za „niedawne potwierdzenie tego”, mówiąc o zmianie doktryny nuklearnej. Nielegalny prezydent powiedział, że Republika Białorusi i Rosja użyją odpowiedniej broni, gdy tylko państwa NATO zaatakują Białoruś. Twierdzi, że wzdłuż granicy państwowej rzekomo ustawili się żołnierze amerykańscy i polscy.
Dyktator skarżył się także, że Stany Zjednoczone rzekomo popychają Ukrainę w stronę wojny i dlatego Zełenski „go nie słyszy i nie słyszy” nie chcę słuchać. Jednocześnie Łukaszenka zapewnił, że w dalszym ciągu „utrzymuje pewne kanały komunikacji” z sąsiednim krajem.
Przypomnijmy, że niedawno samozwańczy przywódca Republiki Białorusi na spotkaniu z Denisem Puszylinem, mówił cynicznie o przywróceniu stosunków z Ukrainą.