Ukraiński projekt YouTube „Jak brzmi świat… Ukraina”, nad którym Evgen i Natalya Sinelnikov pracują wspólnie z Evgenem Filatovem, znajduje się w centrum skandalu. Jak się okazało, rosyjski kanał YouTube niewątpliwie skopiował koncepcję ukraińskiego programu, tworząc podobny format, który obejmuje ideę gromadzenia unikalnych dźwięków w celu stworzenia audiowizualnej atmosfery – pisze WomanEL.
Evgen i Na Talya Sinelnikovs szczególnie szanowali tego Rosjanina. Kanał nie tylko skopiował styl „Jak brzmi świat… Ukraina”, ale także przyjął nazwę, która wyraźnie przypomina oryginalny ukraiński projekt. W swoich odcinkach prezenterzy opisują Ukrainę, zbierają dźwięki tego miejsca i pozwalają widzom usłyszeć skórę zakątków lokalnego regionu.
Evgen i Natalya Sinelnikov skrytykowali rosyjski kanał YouTube za naruszenie praw autorskich do formatu ich programu. Dzherelo: instagram.com/synelnykov_yevgen
Jeśli spojrzeć na premierę rosyjskiego kanału, widać, że ukradli im sam pomysł – stworzyć treści prezentujące unikalne dźwięki. Nazwa również wspaniale sugeruje „Jak brzmi świat… Ukraina”. Prote, oprócz oryginalnego ukraińskiego programu podróżniczego, prowadzonego przez niegdyś utalentowanego ukraińskiego kompozytora i producenta dźwięku Jewgena Filatowa, Rosjanie otrzymali prezentera bez specjalnego zacięcia twórczego, który jedynie powierzchownie podążał za dźwiękami. Poza tym, ponieważ w naszej wersji projekt kończył się utworem muzycznym stworzonym na podstawie zebranych dźwięków, ten element smrodu został po prostu zignorowany
Sinelnikovowie.
Smród też się dodał że w ich projekcie ważnym krokiem było stworzenie unikalnego utworu muzycznego, który będzie zwieńczeniem tego odcinka, a wersja rosyjska pominęła ten aspekt.
Chyba nie jestem zadowolony,
dodając Evgen Sinelnikov.
Pokaz kolejnego sezonu „Jak się ma świat dźwięk…Ukraina” wyrósł z okrutnej skały i wciąż zyskuje popularność wśród widzów. Niedawno Evgen Filatov zaprezentował kolejny album „How the World Sounds…Ukraine” z nowymi miejscami.