Grecja ostrzegła, że rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę powodują podwojenie cen energii elektrycznej tego lata w Europie Południowo-Wschodniej, co podkreśla wrażliwość unijnych rynków energii. O tym informuje Financial Times.
► Przeczytaj stronę Ministerstwa Finansów na Facebooku: główna strona finansowa aktualności< /i>
Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis wezwał Brukselę do pilnego zajęcia się „przedłużającym się kryzysem” mocy, który doprowadził do tak ekstremalnych cen energii elektrycznej.
W piśmie Komisji Europejskiej, do którego dotarł „Financial Times”, Mitsotakis zauważył, że ceny energii elektrycznej wzrosły w sierpniu z 60 euro za megawatogodzinę do 130 euro za MWh.
Wezwał Ursulę von der Leyen, aby wykorzystała swoją drugą pięcioletnią kadencję jako przewodniczącej Komisji do „podjęcia wyzwania polegającego na promowaniu większej zdolności transgranicznej”, aby uniknąć takich gwałtownych wzrostów w przyszłości.
Czynniki wzrostu ceny w Grecji, na Węgrzech i w Rumunii obejmują upały, przerwy w wytwarzaniu energii i niskie opady, które spowodowały wyschnięcie zbiorników zasilających tamy wodne.
Ale Mitsotakis powiedział, że kluczowym czynnikiem były także rosyjskie ataki na sieć energetyczną Ukrainy. Wcześniej Kijów był eksporterem netto energii elektrycznej, ale w tym roku zaczął importować znaczne ilości energii elektrycznej od swoich sąsiadów z UE.
Po ciężkich rosyjskich bombardowaniach w pierwszej połowie 2024 r. Ukraina zwiększyła import energii elektrycznej o prawie 6 razy w porównaniu z 2023 r., wynika z danych ExPro Electricity.
Premier Grecji poprosił także o lepszy nadzór nad rynkiem energii elektrycznej, który nazwał „niezrozumiałą czarną skrzynką – nawet dla ekspertów”.
„Uważamy, że mamy do czynienia z minikryzysem energetycznym, o którym nikt nie mówi” – dodał.