Izraelski premier Benjamin Netanjahu przeprosił obywateli za to, że nie zwrócili żywych sześciu zakładników.
11 0
Netanjahu. Zdjęcie – RBC
Poinformowało o tym `NBN`187; w odniesieniu do BBC
Do tych tragicznych wydarzeń doszło w obliczu rosnących gróźb ze strony Hamasu, który ostrzegał, że kontynuowanie działań wojskowych spowoduje, że pozostali zakładnicy zostaną odesłani do Izraela martwi.
Protesty na dużą skalę przeciwko działaniom rządu trwają w całym kraju po tym, jak Netanjahu ogłosił potrzebę wojskowej kontroli nad korytarzem filadelfijskim w Gazie, strategicznie ważnym obszarze, który pozostaje kluczowym punktem spornym z Hamasem. Niepokoje nasilają się, a protestujący żądają, aby rząd szybko osiągnął porozumienie w sprawie uwolnienia pozostałych zakładników.
Ulice Izraela ponownie wypełniły się tysiącami demonstrantów, z których wielu przybyło na protesty z izraelskimi flagami i żółte wstążki – symbol solidarności z jeńcami. W Jerozolimie protesty w pobliżu rezydencji premiera stały się szczególnie napięte. Według „Los Angeles Times” policja zastosowała wobec demonstrantów agresję, nie poprzestając na brutalnej sile fizycznej.
Na arenie międzynarodowej sytuacja również się zaostrza. Wielka Brytania zawiesiła część dostaw broni do Izraela, powołując się na ryzyko naruszenia prawa międzynarodowego. Jednak Netanjahu w dalszym ciągu zajmuje twarde stanowisko pomimo rosnącej presji zarówno w kraju, jak i poza nim.
W tym kontekście największy izraelski związek zawodowy ogłosił strajk generalny, który według organizatorów objął setki tysięcy osób obywateli. Jednakże działalność na lotnisku Ben Guriona i znaczna część działalności Tel Awiwu pozostały praktycznie niezmienione, co pozwala ministrom prawicowego rządu twierdzić, że strajk się nie powiódł.
Tymczasem zakładnicy pozostają w rękach Hamasu. Według najnowszych danych 97 osób nadal jest zaginionych, a ich los budzi poważne obawy. Hamas ze swojej strony zaostrza swoją retorykę, grożąc śmiertelnymi konsekwencjami, jeśli izraelskie naciski będą kontynuowane.
Przypomnijmy, że wcześniej pisaliśmy, że Erdogan komentował politykę zagraniczną Turcji.