Jeśli siłom rosyjskim uda się zdobyć Pokrowska w obwodzie donieckim, ich następnymi celami mogą być miasta takie jak Czasów Jar, a także dostęp do Kramatorsku, Słowiańska, Konstantynówki i Drużkowki.
O tym oświadczył szef Rady Rezerwistów Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy Iwan Tymoczko, przekazuje URA-Inform, powołując się na kanał YouTube RBC-Ukraina.
„Rosjanie nie zamierzają zmniejszać nacisku w tym kierunku” – podkreślił Tymoczko.
Według niego otwarte pozostaje pytanie, czy wojskom rosyjskim w ogóle uda się zdobyć Pokrowska lub przynajmniej zbliżyć się do niego. Nie należy się jednak spodziewać, że zdecydują się one wówczas na zawieszenie działalności w celu przegrupowania – jest to pomysł wprowadzający w błąd.
„Widzieliśmy to już na przykładzie Awdijewki i Ocheretino”. Niestety, nie ustają” – zauważyła Tymochko.
Dodał też, że Rosjanie prawdopodobnie będą starali się utrzymać wysoką intensywność działań wojennych w tym kierunku.
„Jeśli mówimy o możliwych zagrożeniach, wróg od dawna planował zdobycie Chasowa Jaru długo. Walki tam trwają już prawie rok. Musicie zrozumieć, że obwód doniecki jest jedynym regionem, w którym siły rosyjskie nadal mają przewagę taktyczną. Udało im się tam skoncentrować tak dużą liczbę żołnierzy, że stwarza to pewien potencjał awansu” – wyjaśniła Tymoczko.
Warto również wspomnieć, że Szmygal mówił o nieprzyjemnych zmianach w taktyce ostrzału z zewnątrz.