Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka pod naciskiem Moskwy próbuje odwrócić uwagę sił ukraińskich od ich priorytetowych zadań.
11 0
Poinformowało o tym `NBN`187; w odniesieniu do TSN
Kreml prawdopodobnie poinstruował Łukaszenkę, aby zintensyfikował działania na granicy, aby stworzyć iluzję zagrożenia i w ten sposób zmusić Ukrainę do rozproszenia swoich sił.
Według białoruskiej opozycji Łukaszenka rozpoczął już przemieszczanie sił zbrojnych sprzętu i personelu do obwodu homelskiego. Mówimy o przeniesieniu kilku helikopterów i od jednego do dwóch tysięcy żołnierzy. Jednak te działania bardziej przypominają manewry dekorowania okien niż przygotowanie do prawdziwego ataku.
Zdaniem ekspertów głównym celem jest wymuszenie przeorientowania wojsk ukraińskich z zadań operacyjnych, np. w obwodzie kurskim, na obronę granicy z Białorusią.
Dodatkowo białoruskie wielokrotne starty na granicy z Ukrainą rozmieszczono systemy rakietowe „Polonez”. Broń ta może stanowić potencjalne zagrożenie, gdyż jest zdolna do uderzenia w terytorium Ukrainy. Ich liczba jest jednak ograniczona i na chwilę obecną używane były jedynie podczas ćwiczeń. Skuteczność tych systemów w realnym konflikcie zbrojnym pozostaje wątpliwa.
Rozmieszczenie białoruskich systemów lotnictwa i obrony powietrznej w pobliżu granicy z Ukrainą potwierdza także chęć Łukaszenki do tworzenia napięcia w regionie. Po niedawnej zapowiedzi rozmieszczenia znacznej części armii wzdłuż granicy z Ukrainą kroki te wyglądają na próbę okazania lojalności wobec Moskwy i kontynuowania polityki prowokacji.
Przypomnijmy, że pisaliśmy wcześniej że Łukaszenka oskarżył Ukrainę o wykorzystanie „polskich najemników” w operacji w obwodzie kurskim.