Obecnie stacja pomiarowo-odbiorcza gazu Sudża (jedyny obiekt, przez który gaz z Federacji Rosyjskiej trafia na Ukrainę w celu tranzytu do Europy, uznany przez Kijów przy realizacji kontraktu przesyłowego z Gazpromem), zlokalizowana na terytorium Obwód kurski jest kontrolowany przez Siły Obronne naszego kraju, co nieco niepokoi odbiorców „niebieskiego paliwa” w UE.
11 0
Jak donosi NBN powołując się na materiał Bloomberga, ani Moskwa, ani Kijów nie dążą do przerwania dostaw gazu przez stację Sudzha w obwodzie kurskim w Federacji Rosyjskiej.
Rozpoczęcie działań wojennych w obwodzie kurskim spowodowało wzrost cen gazu do najwyższego poziomu w perspektywie 2024 r., gdyż europejscy nabywcy obawiają się całkowitego wstrzymania tranzytu tego surowca.
Jednakże zarówno Kijów, jak i Moskwa nie mają zamiaru odmawiać dostaw gazu do Europy, gdyż Ukraina dysponuje środkami z tranzytu „niebieskiego paliwa”, pokrywane są żywotne potrzeby zniszczonej wojną sfery gospodarczej – około 1 miliarda dolarów/rok , natomiast państwa UE pozostają największymi odbiorcami rosyjskiego gazu.
Ponadto Kijów chce także wyglądać na wiarygodnego partnera Brukseli, mając nadzieję, że kraje UE staną się bardziej aktywne w korzystaniu z ukraińskich podziemnych magazynów gazu obiektów.
Pisaliśmy wcześniej o tym, co Putin nazwał „celami” ofensywy sił ukraińskich w rejonie Kurska.