W ostatnich dniach uwaga społeczności światowej skupiła się na głośnej sprawie związanej z synem prezydenta USA Joe Bidena, Hunterem Bidenem.
Taką informację podała agencja Reuters, podaje URA-Inform .
Prokuratura Stany Zjednoczone postawiły poważne zarzuty, twierdząc, że Hunter Biden mógł otrzymać duże sumy pieniędzy od rumuńskiego biznesmena za próbę wywarcia wpływu na politykę USA.
Sprawa ta może stać się jedną z największych historii politycznych ostatnich lat, a jej konsekwencje mogą dotknąć nie tylko Huntera Bidena, ale całą administrację obecnego prezydenta.
Według prokuratorów zarzuty dotyczą działalności Huntera Bidena pod koniec 2015 r., kiedy jego ojciec, Joe Biden, był wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych. Prokuratorzy utrzymują, że Hunter Biden otrzymywał płatności od rumuńskiego biznesmena znanego w dokumentach jako „GP”.
Mężczyzna rzekomo próbował wpłynąć na agencje rządowe USA, aby wtrąciły się w prowadzone przeciwko niemu śledztwo w Rumunii.
Oskarżenia pod adresem Huntera Bidena wywołały już szeroki oddźwięk w kręgach publicznych i politycznych. Sprawa ta wpływa nie tylko na reputację samego Huntera, ale także całej administracji Joe Bidena. Prokuratura planuje przedstawić dowody na to, że Hunter Biden i jego partner biznesowy otrzymali odszkodowanie za usługi mające na celu wpływanie na amerykańską politykę i opinię publiczną.
Przypomnijmy, że chcieli ponownie zabić Trumpa: amerykańskie agencje wywiadowcze ostrzegały przed kolejnym zamachem próba
Źródło informacji