W czerwcu ubiegłego roku Wagnerowski PMC zorganizował „marsz sprawiedliwości” do Moskwy pod przewodnictwem oligarchy Jewgienija Prigożyna. Szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Cyryl Budanow ujawnił nieznane szczegóły buntu najemników „kucharza Putina”.
11 0
Zdjęcie – REUTERS/Wiaczesław Ratynskij
Szef Głównego Zarządu Wywiadu Państwa Moskiewskiego Instytucja Oświatowa na zamkniętym spotkaniu z absolwentami KSE poinformowała, że wywiad ukraiński został poinformowany o przygotowaniu „marszu sprawiedliwości” przez PMC Wagnera » na sześć miesięcy przed tym wydarzeniem. Zdaniem generała najemnicy Prigożyna mogliby wówczas zająć Kreml.
NBN podaje to, powołując się na Politexpert.
Dowódca wojskowy wyjaśnił, że zamieszki planował „kucharz Putina” i niektórzy lub zmiany nie mogłyby nastąpić same. Bojownicy PMC nie przejęli jednak administracji Prezydenta Federacji Rosyjskiej, gdyż białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka odradził przywódcy „Wagnerytów” od tego pomysłu.
Zauważył szef wywiadu Ukrainy że oligarcha był „rosyjskim ultrapatriotą” i zamierzał uratować swój kraj. Nielegalny prezydent Republiki Białorusi powiedział jednak, że jego działania mogą rozerwać Federację Rosyjską i nawet jeśli trafi na Kreml, nominalne przywództwo pozostanie gdzie indziej.
W rezultacie Prigożin wysłuchał Łukaszenki, który „poszedł z argumentami patriotycznymi” i zatrzymał „marsz sprawiedliwości” bojowników PKW.
Budanow mówił także o dylemacie, przed jakim stanie Federacja Rosyjska latem przyszłego roku w przypadku przedłużająca się wojna.