W niedzielę 4 sierpnia w tymczasowo zdobytym Mariupolu doszło do zakrojonego na szeroką skalę pożaru w bazie wojskowej armii Putina, który okupanci zorganizowali na terenie Chłodni. Doradca burmistrza miasta Piotr Andriuszczenko przekazał wstępne dane na temat skutków.
11 0
Pożar na dużą skalę na terenie przedsiębiorstwa, w którym rosyjscy „wyzwoliciele” założyli bazę wojskową , 4 sierpnia widzieli mieszkańcy różnych rejonów Mariupola, w Internecie opublikowano nagranie pożaru – podaje NBN.
< p>Wcześniej Rada Miejska informowała, że zorganizowano podpalenie Chłodni przez ruch oporu. Andriuszczenko dał do zrozumienia, że pożar był dziełem jednego z Rosjan, który zrobił to w zamian za wynagrodzenie finansowe.
Foto – t.me/andriyshTime
W poniedziałek 5 sierpnia doradca burmistrza Mariupola w komentarzu dla Channel 24 poinformował o konsekwencjach pożaru na obiekcie wojskowym „drugiej armii świata”. Urzędnik podał, że według wstępnych danych spalono 3 ciężarówki i samochód pancerny Tygrys okupantów.
Również 7 „wyzwolicieli” zostało poparzonych różnego stopnia. Andryuszczenko wyjaśnił, że w Chłodni znajdowała się znaczna liczba Kadyrowitów.
Doradca burmistrza dodał, że podpalenie to przypominało operację partyzancką przeprowadzoną w lipcu we wsi Granitnoje koło Mariupola.
p>