Zachodnie media twierdzą, że dwóch najbliższych współpracowników amerykańskiego przywódcy Joe Bidena popchnęło go do wycofania się z wyścigu o fotel prezydencki. Wieloletni współpracownicy przekazali informacje, które mogły przyspieszyć zakończenie kariery politycznej szefa Białego Domu.
11 0
< p class="wp-caption-text">Zdjęcie – Evan Vucci/AP
Amerykańska publikacja Politico pisze, że w przeddzień ogłoszenia przez Bidena odmowy udziału w walce o prezydenturę wieloletni współpracownicy Steve Richetti i Mike Donilon odwiedzili go w Delaware, którzy przedstawili mu rozczarowujące wyniki badań opinii publicznej z ostatniego tygodnia, podaje NBN.
Badanie wykazało, że amerykański przywódca stoi za republikaninem Donaldem Trumpem. wszystkich sześciu krytycznych stanów wahadłowych, które mogą zadecydować o wyniku wyścigu prezydenckiego. Poniósł także porażkę w Minnesocie i Wirginii, gdzie jego siła polityczna nie widziała potrzeby wydawania dużych środków na kampanię. Stało się jasne, że szef Białego Domu ma niewielkie szanse na wygraną.
21 lipca Biden zdecydował, że zrezygnuje z walki o prezydenturę, o czym w rozmowie telefonicznej poinformował swoje kierownictwo wyższego szczebla około 13:45 zespół administracyjno-wyborczy. Wkrótce głowa stanu powiadomiła o tym Amerykanów.
Dziennikarze zauważają, że analogiczny krok prezydenta, który zaskoczył nawet jego współpracowników, dał mu szansę wywołania wrażenia, że decyzja o odmowie -wybory były dobrowolne.
Przypomnijmy, że Zełenski odpowiedział na odmowę Bidena udziału w walce o prezydenturę.