Były oficer wywiadu ZSRR Siergiej Żyrnow wyraził opinię, że Rosjanie przymusowo wysyłani na wojnę na Ukrainie mogą ostatecznie zwrócić się ku swoją broń przeciwko władzom.
Żyrnow przekazał tę informację w wywiadzie dla Fabryki Nowosti, podaje URA-Inform.
Twierdzi, że przymusowa mobilizacja może być początkiem końca reżimu Putina. Jego zdaniem Rosjanie zdają sobie sprawę, że wojna na Ukrainie dotyka wszystkich, a to może doprowadzić do buntu przeciwko tym, którzy wysyłają ich na śmiercionośny front.
Żyrnow ostrzega przed możliwymi konsekwencjami przedłużającego się konfliktu na Ukrainie dla rządu Putina. Uważa, że środowisko Putina rozumie, że mobilizacja stanowi poważne zagrożenie dla stabilności reżimu.
Kiedy ktoś jest zmuszany do wzięcia udziału w wojnie nie z własnej woli, ale pod przymusem, staje się to akt przemocy państwa. Jeśli tacy ludzie otrzymają broń, ale nie wspierają wojny i nie sympatyzują z Putinem, może to obrócić się przeciwko władzom.
Żyrnow wspomina, że podobne sytuacje miały już miejsce w historii Rosji. Rewolucje lutowe i październikowe 1917 r. miały miejsce, gdy uzbrojeni żołnierze wrócili z frontu i zorganizowali rewolucję. Ten historyczny przykład powstrzymał władze rosyjskie od ogłoszenia mobilizacji. Obecnie, zdaniem Żyrnowa, rząd opracowuje mechanizmy przymusowej mobilizacji, ale jest to środek skrajny.
Siergiej Żyrnow podkreśla, że wymuszona mobilizacja i przedłużająca się wojna na Ukrainie mogą stać się katalizatorami wewnętrznego powstania w Rosji . Ostrzega, że dozbrajanie sprzeciwiających się i niezadowolonych obywateli stanowi poważne zagrożenie dla reżimu Putina i może prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji.
Przypomnijmy, czy Trump jest w stanie zakończyć wojnę na Ukrainie: Boris Johnson wyraził swoją opinię.