Liczba kubańskich najemników w szeregach armii agresora sięga kilkuset.
Kuba przeżywa kryzys kryzys społeczno-gospodarczy
Bloomberg twierdzi, że armia rosyjska w dalszym ciągu aktywnie rekrutuje obywateli Kuby biorących udział w operacjach bojowych w wojnie z Ukrainą. Władze państwa karaibskiego nie były w stanie zapobiec temu procesowi.
Kubańczycy nieoficjalnymi kanałami zaciągają się w szeregi armii rosyjskiej. Przyciągają ich hojne płatności i możliwość uzyskania obywatelstwa kraju agresora. Chęć zostania najemnikiem potęguje trudna sytuacja społeczno-gospodarcza na Kubie: wyspa cierpi na kryzys finansowy, który prowadzi do przerw w dostawie prądu, niedoborów żywności i protestów ulicznych.
Według szacunków Bloomberga kilku z nich bierze obecnie udział w wojnach rosyjsko-ukraińskich, stu obywateli Kuby. Trudno jednak podać dokładną liczbę, gdyż na szczeblu oficjalnym zarówno Rosjanie, jak i władze wyspy nie chcą komentować informacji na temat najemników.
- W kwietniu ukraiński MSZ stwierdził, że nie rozwinęłaby stosunków z krajami karaibskimi, które wspierają Rosję i nie uniemożliwiają swoim obywatelom pójścia na wojnę – wśród nich była Kuba.