Według danych Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, na granicy z północnymi obwodami czernihowskim i sumskim utrzymuje się obecność grupy rosyjskich sił okupacyjnych, regularnie ostrzeliwujących tereny zaludnione z terytorium Federacji Rosyjskiej, zwiększając jednocześnie zagęszczenie pól minowo-wybuchowych wzdłuż granic Ukrainy.
11 0
O tym, że sytuacja dot. możliwe ataki „drugiej armii świata” na Ukrainę z północnych obwodów stały się ostatnio nieco zaostrzone, pisze NBN, cytując oświadczenie szefa Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Cyryla Budanowa, opublikowane przez NV.
Zdaniem Budanowa, jeśli odpowie na pytanie o potencjalną rosyjską ofensywę z północy, może wywołać panikę na Ukrainie. Jedyne, co można teraz powiedzieć, to to, że zidentyfikowano szereg problemów, które mają tendencję do eskalacji: mówimy o planach państwa terrorystycznego zmobilizowania kolejnych 300 000 Rosjan w celu zintensyfikowania ofensywy najeźdźców zarówno na wschodzie, i na północy w najbliższej perspektywie.
Budanow postanowił jednak trochę uspokoić ukraińskie społeczeństwo:
Widzisz, dla mnie jest to nieco anegdotyczna sytuacja… Kiedy wszyscy przez 2 lata krzyczeli: „Teraz będzie atak z północy”, powiedzieliśmy wszystkim: „To się nie stanie”. Tam nic nie było. W momencie, gdy powiedzieliśmy, że teraz będzie atak z północy, od razu – a może go nie będzie?
Wcześniej pisaliśmy o fakcie, że ISW poinformował o ramach czasowych, w których Ukraina może przejść od obrony do kontrofensywy.