Dzień wcześniej, 11 czerwca, Centrum Kontroli Ruchu poinformowało, że tzw. „zajęcie” wsi Ryżewka w obwodzie sumskim, rzekomo przeprowadzone przez „ludzi Kadyrowa”, miało miejsce w rzeczywistości dezinformacja, a teraz pojawiły się dodatkowe identyczne informacje.
11 0
NBN pisze o tym, jak Siły Obronne przeciwdziałają próbom „przeniknięcia” rosyjskich zawodowych grup dywersyjno-rozpoznawczych (DRG) w rejony przygraniczne obwodów sumskiego i charkowskiego, powołując się na wyjaśnienia spikera grupy operacyjno-taktycznej (OTGV) „Siemersk” „Wadim Mysnik”, wyemitowany podczas teletonu na kanale TSN YouTube.
Według Myśnika ukraiński wywiad uważnie monitoruje działania armii Putina zlokalizowanej po drugiej stronie granicy, a gdy zawodowi dywersanci wroga zamierzają wkroczyć od strony kraju agresora, obrońcy uciekają się do pewnych technik taktycznych, aby nawet na podejściu do granic „była szansa na zidentyfikowanie i zniszczenie DRG”.
Ponadto mówca „Seversk” dodał osobno – w zasadzie „Kadyrowici” nie są częścią DRG Federacji Rosyjskiej, ponieważ ci czeczeńscy bojownicy wykonują głównie mniej niebezpieczne zadania, na przykład jako oddziały zaporowe. Myśnik podkreślał, jak pokazuje doświadczenie, w grupach szturmowych czy rozpoznawczych „Kadyrowici” nie są zbyt aktywnie wykorzystywani, zarówno teraz, jak i w przeszłości.
Wcześniej pisaliśmy o fakcie, że Federacja Rosyjska rozmieścił oddziały zaporowe „Kadyrowitów” na północy obwodu charkowskiego w celu odstraszania dezerterów.