Nie zaobserwowano jeszcze żadnych rosyjskich statków na morzu.
Szef Centrum Łączności Strategicznej Sił Obronnych Południa Dmitrij Pletenczuk mówił o tym podczas odprawy na lotnisku Centrum Mediowe Ukraina-Ukrinform – pisze Ukrinform.
„Na morzu głównym problemem jest dość duża obecność rosyjskiego lotnictwa. Reprezentuje ją zarówno dystrybucja dronów, które oni (okupanci – red.) codziennie gubią w naszym kierunku, jak i różnego rodzaju myśliwce taktyczne i patrolowe” – powiedział Pletenchuk.
Przedstawiciel zauważa, że Rosjanie starają się wykorzystać dosłownie całą dostępną flotę samolotów – od kilku modeli śmigłowców po samoloty Su, MiG i Be-12.
Jednocześnie sytuacja na morzu pozostaje stabilna ogólnie rzecz biorąc, na morzu nie ma rosyjskich statków, jedynie „pewny ruch” w punkcie bazowym, ale wynika to głównie ze zmiany miejsca kotwicowiska.
„Rano był jeden diesel-elektryczny. łódź podwodna projektu Varshavyanka na morzu – jest nośnikiem rakiet manewrujących, ale była pusta. To jeden z dwóch okrętów podwodnych, które ostatnim razem „odpowiedziały ogniem” i wystrzeliły 8 rakiet” – powiedział Pletenczuk.
- Wcześniej informowano, że Federacja Rosyjska trzyma cztery rosyjskie okręty wojenne na Morzu Czarnym Morze Azowskie – nie ma statków