Dzień wcześniej na forum odbywającym się w Turcji minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że rząd Mołdawii rzekomo „idzie w ślady Kijowa”, odpowiadając w ten sposób na apel „posłów ” Naddniestrza do Kremla o pomoc we wdrożeniu środków ochrony przed wzmożoną presją ze strony Kiszyniowa.
11 0
Zdjęcie – EPA
W związku z tym, że przedstawiciele kraju agresora nie mają prawa wygłaszać wykładów na temat demokracji, pisze NBN, cytując oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mołdawii opublikowane w ;Reuters.
Z treści komunikatu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mołdawii wynika, że ani Ławrow, ani reżim Kremla nie mają moralnego prawa do wypowiedzi dotyczących demokracji czy wolności, gdyż to Moskwa nie tylko wsadza do więzienia polityków opozycji lub ich zabija, ale bez powodu atakuje własnych sąsiadów, czyli nie może zaoferować społeczności światowej „nic poza krwią i bólem”. /p>
W Ministerstwo Spraw Zagranicznych Mołdawii podkreśliło, że ich kraj „buduje europejską przyszłość, aby wszyscy nasi obywatele, niezależnie od języka i pochodzenia etnicznego, żyli w pokoju i dobrobycie”.
Wcześniej , pisaliśmy o tym, że CNS poinformowało, w jakim celu służby specjalne Federacji Rosyjskiej werbują Ukraińców, którzy wyjechali do Naddniestrza.