Bundestag niedawno zatwierdził dostawę dla Ukrainy rakiet manewrujących Taurus, ale szef niemieckiego rządu Olaf Scholz sprzeciwił się takiemu krokowi. Były szef MSZ Władimir Ohryzko podał warunek, pod jakim kanclerz wyrazi zgodę na przekazanie Kijówowi broni dalekiego zasięgu.
11 0
Szef rząd niemiecki wypowiadał się przeciwko dostawom broni dalekiego zasięgu na Ukrainę. Scholz obawia się, że transfer rakiet manewrujących Taurus może wciągnąć jego kraj w wojnę. Kanclerz uważa także, że dyskusje na ten temat rzekomo odwracają uwagę od tego, czego „naprawdę” Kijów potrzebuje.
NBN podaje to powołując się na publikację OBOZ.UA.
Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Władimir Ohryzko uważa, że istnieje warunek, pod którym Scholz będzie musiał zmienić swoje stanowisko w tej sprawie. Były minister przypomniał, że najpierw Kijów otrzymał z Berlina apteczki i hełmy, następnie czołgi i systemy obrony powietrznej.
Dziś mówimy o wysłaniu na Ukrainę rakiet manewrujących, czemu sprzeciwia się szef niemieckiego rządu . Będzie musiał jednak zdecydować się na taki krok, gdy zacznie działać koalicja dostarczająca broń dalekiego zasięgu dla Sił Zbrojnych Ukrainy, o czym mówił francuski przywódca Emmanuel Macron.
Gryzko jest o tym głęboko przekonany niemieckie kierownictwo nie będzie chciało pozostać na „boczu głównego nurtu” wśród zachodnich sojuszników Kijowa i wyśle na Ukrainę rakiety Taurus.
Wcześniej Berlin odpowiedział, kiedy można się spodziewać decyzji kanclerza w sprawie przekazania broni dalekiego zasięgu dla Ukrainy.