Przewodniczący Głównego Zarządu Wywiadu uważa, że w przypadku utraty półwyspu Rosja nie podejmie decyzji o eskalacji nuklearnej.
Szef Głównego Zarządu Wywiadu Donbas będzie czasowo zajęty przez Rosję, powrót jest trudniejszy niż Krym.
Tak stwierdził szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Cyryl Budanow w wywiadzie dla francuskiej gazety „Wyzwolenie” – relacjonuje Ukrajinska Prawda.
< Szef Głównego Zarządu Wywiadu wyjaśnił to faktem, że w obwodzie donieckim i ługańskim niewierni utworzyli ciągłą linię zaopatrzenia i „ich żołnierze mogą uzyskać do niego dostęp z dowolnej strony”.
Jeśli chodzi o Krym, „wszyscy, którzy kiedyś byli właścicielami Krymu, głośno i wyraźnie oświadczyli, że Krym jest fortecą nie do zdobycia i absolutnie wszyscy tę fortecę stracili”.
„Tak jak Ukraina dziesięć lat temu. Dziś Rosjanie nadal mają lądowy korytarz prowadzący na Krym. Most krymski wciąż stoi, ale nie ma długo żyć” – zauważył Budanow.
Szef ukraińskiego wywiadu dodał, że w kwestii wyzwolenia półwyspu należy rozwiązać dwa strategiczne zadania. Mówimy o odcięciu korytarza lądowego i zniszczeniu mostu krymskiego.
„Reszta to tylko kwestia czasu. Półwysep zostanie zwrócony. Z Donbasem jest trudniej” – powiedział Budanow.
p>
Uważa, że Rosja straciwszy Krym, nie zdecyduje się na eskalację nuklearną.
„Powodów użycia broni nuklearnej było już wiele, może dziesiątki. I co z tego? ?W rosyjskiej doktrynie broń nuklearną uważa się za „środek odstraszania”. „Tego się wszyscy boją i na czym wszyscy spekulują. Ale dla Rosji użycie broni nuklearnej będzie kosztować znacznie więcej niż jej nieużycie, ” powiedział Budanow.