We wtorek 13 lutego w tymczasowo zdobytym Mariupolu doszło do eksplozji. Doradca burmistrza miasta Piotra Andryuszczenki poinformował, że w miejscu pobytu „wyzwolicieli” w rejonie wsi Mangusz w obwodzie mariupolskim zadano cios.
11 0
Urzędnik poinformował na swoim kanale Telegram, że mieszkańcy Mariupola słyszeli potężna eksplozja. Później doradca burmistrza napisał, że „Bawowna” odwiedziła miejsce stacjonowania „drugiej armii świata” w rejonie wsi Mangusz.
Według Andryuszczenki wzdłuż Kuprina pojechały karetki pogotowia. NBN podaje, że na ulicy w tymczasowo zdobytym mieście.
Godzinę po zgłoszeniu „klaśnięcia” doradca burmistrza miasta zauważył, że mieszkańcy wsi nadal słyszeli odgłosy wybuchu magazynu z amunicję sił okupacyjnych Putina.
Wcześniej Andriuszczenko opowiedział, jak najeźdźcy „zgubili » bombę lotniczą pod Mariupolem w pobliżu pozycji wojsk Federacji Rosyjskiej. Urzędnik przypomniał, że to nie jedyny incydent ze spadającą amunicją, który ujawnia przyczynę „nieprawidłowego wystrzelenia” pocisków.