Został osadzony w areszcie do 11 kwietnia, a kaucja została ustalona na 363 miliony UAH.
Poinformowała o tym Wyspecjalizowana Prokuratura Antykorupcyjna.
Jak zauważyło Centrum Antykorupcyjne, mówimy o właścicielu grupy spółek Faktor, Siergieju Tiszczence.
Trafił do aresztu do 11 kwietnia. Podejrzany może także wpłacić kaucję w wysokości 363 mln hrywien. Obrona wnosiła o całodobowy areszt domowy lub kwotę nie wyższą niż 10-15 mln hrywien kaucji.
Na rozprawie Tiszczenko oświadczył, że jest gotowy rozważyć możliwość zrekompensowania szkody, jaką państwo poniosło w związku z likwidacją Fortuna Bank i nie ma zamiaru wyrządzić tych strat oraz jest gotowy współpracować w dochodzeniu.
Zastępca Zewnętrzny Siergiej Paszynski również otrzymał podejrzenia w tej sprawie . Wybór środka zapobiegawczego sąd rozważy później.
Co wiadomo w sprawie „paliwa Kurczenki”
- 12 lutego Narodowe Biuro Antykorupcyjne ogłosiło, że wspólnie z SBU zdemaskowało organizację przestępczą, której działalność wyrządziła szkody państwu na kwotę 967 mln hrywien. Do przestępstwa doszło w latach 2014-2018.
- Według biura w 2014 roku sąd skonfiskował 97 tys. ton produktów naftowych sprowadzonych na Ukrainę z naruszeniem prawa. Po obaleniu reżimu Janukowycza okazało się, że bliski mu oligarcha Siergiej Kurczenko nielegalnie sprowadził ponad 90 tys. ton produktów naftowych. Od 2014 roku sąd konfiskuje to paliwo, które postanowił przekazać ukraińskiej armii. W lipcu 2015 roku wojsko otrzymało pierwsze paliwo Kurczenko.
- Teraz jednak wyszło na jaw, że rzekomo utworzono grupę przestępczą zajmującą się sprzedażą paliw. NABU stwierdziła, że jeden z przedsiębiorców branży naftowej, posiadający „niezbędne kontakty” w Administracji Prezydenta, rzekomo opracował plan przejęcia skonfiskowanego paliwa. Jak wynika ze śledztwa, do popełnienia przestępstwa zaangażował swojego partnera biznesowego, będącego urzędnikiem Administracji. Przedsiębiorstwo państwowe sprzedało skonfiskowane surowce po zaniżonych cenach spółce kontrolowanej przez organizatora programu. Jednocześnie środki, które ta spółka wpłaciła tylko częściowo, zostały przelane na konta innych kontrolowanych podmiotów gospodarczych, a do budżetu państwa nie wpłynęła ani jedna hrywna.
- Teraz wśród podejrzanych jest były urzędnik Paszynski, współorganizator organizacji przestępczej, przedsiębiorca-współorganizator organizacji przestępczej oraz czterech członków organizacji przestępczej.
- 12 lutego Paszynski powiedział, że funkcjonariusze NABU i SBU przybył z rewizjami.
- Po wezwaniu byłego urzędnika do NABU, gdzie zgłoszono podejrzenia.