Nie tak dawno temu, 7 lutego, w szeregach armii Putina miał miejsce przewidywalny incydent – okupanci „trochę wypili” w pobliżu wsi Kuriachowka (TUTAJ w obwodzie ługańskim) , otworzyli ogień z karabinów maszynowych do swoich kolegów i najwyraźniej takie incydenty z „dwusetnymi” stają się codziennością.
11 0
O o tym, że wśród „dobrych Rosjan” nasilają się nastroje protestacyjne, dotyczące przede wszystkim ich własnych dowódców, pisze NBN, cytując materiał Centrum Narodowego Oporu (CNS).
W danych pochodzących ze źródeł ruchu oporu, na terytorium Zachodniego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych FR następuje dynamiczny wzrost popełniania przez dowódców jednostek aktów przemocy wobec swoich podwładnych.< /p>
W w szczególności w obwodzie kurskim Odnotowuje się, że garnizonowe sądy wojskowe wydawały liczne wyroki w sprawach masowych zabójstw personelu wojskowego – w trakcie służby dowódcy jednostek czasami po prostu dokonywali egzekucji na personelu: np. , starszego chorążego, w stanie ciężkiego upojenia alkoholowego, który ożywił jego wypaczenia, – rozstrzelanie podwładnych, skazany na 14 lat kolonii o zaostrzonym rygorze.
Należy zauważyć, że powyższe zdarzenia miały miejsce nie tylko na tle wzajemnej wrogości, ale także dlatego, że „wyzwoliciele” trwale znajdują się nie tyle w stanie upojenia alkoholowego, co często narkotykowego.
Wcześniej pisaliśmy o tym, że CNS poinformowało, jakie podejrzane osobowości werbowane są do elitarnej jednostki „Szturm-Gladiator”.