W szeregach „drugiej armii świata” doszło do kolejnego incydentu polegającego na „pojedynkach” pomiędzy okupantami, które zakończyły się śmiercią i zranieniem „wyzwolicieli”. W ORLO pijany najeźdźca otworzył ogień do swoich kolegów z karabinu maszynowego.
11 0
Kanał rosyjskich niezależnych dziennikarzy rosyjskich niezależnych dziennikarzy ASTRA Telegram podał, że w „LPR” pijany okupant zastrzelił swoich „przyjaciół”. W wyniku zdarzenia Siły Zbrojne Rosji poniosły straty – podaje NBN.
Poinformowano, że w rejonie wsi Kuriachowka w nocy 7 lutego znaleziono ciała dwóch „ wyzwoliciele” zostały znalezione. Jeden z okupantów trafił do szpitala z raną postrzałową klatki piersiowej. Ocalały żołnierz armii Putina przyznał, że on i jego towarzysze pili na polu około 03:00 w nocy.
W pewnym momencie między okupantami wybuchła kłótnia, jeden z nich chwycił maszynę pistolet i otworzył ogień do swoich „przyjaciół”. W rezultacie dwóch okupantów od razu pojechało na „koncert Kobzona”, a jeden miał szczęście zostać „ładunkiem 300”.
„Liberator”, który zastrzelił swoich kolegów, został zatrzymany.
Przypomnijmy, że 5 lutego w obwodzie kurskim doszło do podobnego śmiertelnego zdarzenia z udziałem żołnierzy Sił Zbrojnych Rosji, zginął żołnierz kontraktowy.