W środę 31 stycznia na Krymie panował niepokój – w różnych obszarach donoszono o potężnych „klaśnięciach”. Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że najeźdźcy zestrzelili 20 rakiet nad półwyspem i Morzem Czarnym. Jednocześnie rosyjskie media mówią o stratach w personelu i sprzęcie „wyzwolicieli” w wyniku ataków rakietowych.
11 0
Zdjęcie – reuters.com
Rosyjski kanał telegramu „Kremlowska tabakierka”, powołując się na źródła w Ministerstwie Obrony Narodowej i Sztabie Generalnym Federacji Rosyjskiej pisze, że 31 stycznia Siły Zbrojne Ukrainy rzekomo wystrzeliły w kierunku Krymu 24 rakiety, z czego 5 najeźdźcom nie udało się zestrzelić – podaje NBN.
Doniesiono, że w Sewastopolu na lotnisku Belbek Siły Obronne „zdemilitaryzowały” dwa myśliwce bombardujące Su-27 i myśliwiec wielozadaniowy Su-30 „drugiej armii świata”. Jeden samolot bojowy najeźdźców został całkowicie zniszczony.
Ponadto Siły Zbrojne Ukrainy z bazy lotniczej „usunęły” 12 najeźdźców, ponad 10 „wyzwolicieli” zostało rannych.
Według do rozmówcy Ministerstwa Obrony Rosji okupanci po otrzymaniu sygnału o zagrożeniu rakietowym część samolotów nie zdążyła wzbić się w powietrze.
W pobliżu miejskiej wsi Gwardieskoje Ukraińska rakieta trafiła w obóz szkoleniowy sił specjalnych. Na „koncert Kobzona” poszło 9 elitarnych bojowników GRU, 7 zostało „ładunkiem 300”. Ponadto Siły Obronne zniszczyły kilka jednostek sprzętu wroga.
Przypomnijmy, że w Internecie pojawiła się informacja o tajemniczej śmierci najeźdźców w Jewpatorii, których ciała znaleziono na lokalnych plażach.