Ukraińskie siły powietrzne zniszczyły w rejonie Morza Azowskiego samolot rozpoznawczy A-50 „drugiej armii świata”. Źródła rosyjskie zaczęły donosić, że Siły Zbrojne Rosji straciły jednostkę lotniczą, rzekomo w wyniku błędu obrony powietrznej na Krymie. Wersję tę wyjaśnił Waszyngtoński Instytut Badań nad Wojną.
W swoim raporcie analitycy ISW przeanalizowali rosyjską wersję likwidacji A- 50 samolotów radarowych dalekiego zasięgu w rejonie Morza Azowskiego – podaje NBN.
Po Gdy tylko pojawiła się informacja o ataku na samolot okupanta, Federacja Rosyjska zaczęła donosić, że armia Putina stracił jednostkę lotniczą, rzekomo w wyniku jej zniszczenia w wyniku „przyjaznego” ognia rosyjskich sił obrony powietrznej na tymczasowo okupowanym Krymie.
Eksperci przypomnieli, że „wyzwoliciele” używali A-50 do koordynowania swoich operacji lotniczych i ewentualnie obrona powietrzna. Dlatego stwierdzenie o „demilitaryzacji” samolotu rękami okupantów oznacza katastrofalną porażkę Sił Zbrojnych Rosji.
Instytut Studiów nad Wojną zwrócił także uwagę na oświadczenie Rosyjskie źródło poufne. Według niego fałszywka o zniszczeniu A-50 przez obronę powietrzną najeźdźców miała na celu zapewnienie pilotów armii Putina, że loty nad Morzem Czarnym i Azowskim są rzekomo bezpieczne, a zniszczenie samolotu to błąd ludzki.
Przypomnijmy, że mówca Putina Dmitrij Pieskow starał się unikać odpowiedzi na pytanie o likwidację autostrad A-50 i Ił-22 przez ukraińskich obrońców.