Waszyngtoński Instytut Badań nad Wojną donosi, że wojska rosyjskie na lewym brzegu obwodu chersońskiego napotkały problemy. „Wyzwoliciele” skarżą się na dowodzenie i słabą koordynację pomiędzy oddziałami w rejonie wsi Krynki.
Materiał analityczny ISW odnotowuje, że siły okupacyjne Putina w obwodzie krynockim w obwodzie chersońskim napotkały szereg problemów pogarszających ich skuteczność bojową – podaje NBN.
Eksperci zwrócili uwagę na wypowiedzi blogerów wojskowych Federacji Rosyjskiej, którzy informowali, że w tej strefie frontowej „wyzwoliciele” nie mogą brać na cel Ukraińców lotnictwa Sił Zbrojnych, gdyż dowództwo nie udziela najeźdźcom w odpowiednim czasie pozwolenia na eliminowanie celów.
Również kierownictwo okupantów zatwierdza kilkugodzinne ataki artyleryjskie, wymagając także od jednostek uprzedniego podania współrzędnych, zdjęć i filmów celów.
Ponadto Siły Zbrojne Rosji nie posiadają wystarczającej ilości systemów walki elektronicznej, aby skutecznie walczyć z dronami, za pomocą których są atakowane przez Siły Obronne. Jeden z blogerów wojskowych twierdził, że w pobliżu Krynek Siły Zbrojne Ukrainy zlikwidują aż 90% wyposażenia „drugiej armii świata”.
Wcześniej najeźdźcy skarżyli się, że straty W obwodzie chersońskim rosła armia Putina. RosSMI ujawniło, ilu „wyzwolicieli” umiera każdego dnia w tym regionie.