Szewczenko przekazał tę informację w swoim telegramie, podaje URA-Inform.
Podkreślił, że informacje o zdarzeniu pochodziły od osób, które jednak nie przekazały informacji o ofierze. Nie wpłynęły także żadne apele ze strony bliskich, co sprawia, że zdaniem Szewczenko informacja ta jest na chwilę obecną niepotwierdzona.
< p >Zauważył jednak, że nie ma prawa milczeć na temat takich incydentów, nawet jeśli nie zostaną one potwierdzone, dodając:
&;Ja wiem, że jestem naszymi funkcjonariuszami organów ścigania.
W związku z tym Szewczenko wyraził zaniepokojenie wydarzeniami, wzywając do zwrócenia uwagi na takie przypadki, choć przyznał, że brakuje dokumentów potwierdzających lub odwołań od bliskich, co sprawia, że informacja ta jest niejasna z punktu widzenia punkt widzenia w kontekście potwierdzonych faktów.
Przypomnijmy, że w jednym z obwodów Ukrainy nasiliły się mobilizacje: na co pozwala obecnie TCC.