Izraelski strateg polityczny Michaił Szejtelman porównał noworoczne orędzia kremlowskiego dyktatora Władimira Putina i byłego prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa. Ekspert zwrócił uwagę na ciekawy szczegół.
< p>Sheitelman przypomniał, że w zeszłym roku w swoim noworocznym przemówieniu szef Kremla zdawał się przez prawie dziesięć minut coś obywatelom wyjaśniać, wyznaczać jakieś zadania itp. . Jednocześnie ostatni adres Putina był niejasny i banalny.
Informuje o tym „NBN” w odniesieniu do „Kanału 24”.
Analityk sugeruje, że treść noworocznego orędzia prezydenta-agresora jest wynikiem kompromisu pomiędzy różnymi siłami na Kremlu lub w otoczeniu dyktatora, część z nich chce, aby głowa państwa wypowiadała się na temat wojny, a druga, aby Putin milczał na ten temat.
Streg polityczny zauważył, że dwie godziny po upublicznieniu noworocznego przemówienia Putina, pojawiło się uroczyste przemówienie zastępcy szefa Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa.
Ekspert zwrócił uwagę na fakt, że w odróżnieniu od dyktatora były szef Rosji mówił zarówno o tzw. „SVO” i o niektórych interesach geopolitycznych kraju agresora. Sheitelman uważa, że na Kremlu najprawdopodobniej ktoś zorientował się, że tych tematów zabrakło w przemówieniu Putina, i postanowił opublikować przemówienie jego towarzysza broni.
Noworoczne przemówienie Putina było już wcześniej analizowane przez ISW analitycy.
< p>