We wtorek, 2 stycznia, rakieta Sił Zbrojnych Rosji spadła na wioskę Pietropawłowka w obwodzie woroneskim. Rosyjskie media uważają, że incydent nie jest wypadkiem, jak stwierdziło Ministerstwo Obrony kraju agresora.
< /p>
Wczoraj rano w rosyjskiej wsi spadła amunicja lotnicza z „drugiej armii świata”. Rosyjskie Ministerstwo Obrony uzasadniło zniszczenia wsi na dużą skalę „nadzwyczajnym wystrzeleniem rakiety” – podaje NBN.
Rosyjski kanał Telegramu „Kreml Tabakierka” sugeruje, że atak najeźdźców na wioskę nie był Wypadek. Źródło w Sztabie Generalnym kraju agresora podało, że piloci 2 stycznia podczas zmasowanego ataku na Ukrainę najwyraźniej pracowali nad celami. Rozmówca przyznał, że być może piloci otrzymali błędne współrzędne, ale nie jest tego w stu procentach pewien.
Zauważamy, że spadek amunicji lotniczej na terytorium obwodu woroneskiego nie był jedynym jeden w ostatnich latach. Wcześniej podobny incydent miał miejsce na terytorium Stawropola 31 grudnia. W Internecie pojawiły się zdjęcia odnalezionych fragmentów rakiety okupantów.