Polyakova przekazała tę informację na Instagramie, podaje URA-Inform.
Polyakova zarejestrowała film z wyjaśnieniami na Instagramie Polyakowej, w którym reaguje na komentarze jej subskrybentów.
„Bardzo nie podoba mi się ta cała historia ze ślubem we Lwowie. Właściwie podejmuję tylko jedną decyzję – pracować. Pracuję, robię, co mogę i pomagam, jak mogę. A mogę wiele. Tak, moją pracą jest zabawianie ludzi i to robię. Szczerze, z serca i tak, dla pieniędzy, jeśli ludzie je mają. Kiedy ludzi ich nie ma, ja też pracuję: tańczę, śpiewam, żartuję dla dzieci, wojskowych, lekarzy i rannych. I naprawdę im się to podoba. To dla mnie nagroda” – powiedziała artystka.
Jednocześnie Polyakova podkreśliła, że artyści nie powinni sprawdzać audytu swojego klienta, a ona sama jest wdzięczna za każdą możliwość uczciwego zarobienia pieniędzy.
„Czy ktoś poważnie myśli, że interesuje mnie pochodzenie dochodów klientów moich występów? Czy ktoś naprawdę myśli, że wiem, kim oni są? Czy naprawdę myślisz, że w ogóle przekazano mi takie informacje? Moja praca na pewno nie polega na sprawdzaniu czy dochodzeniu, skąd biorą pieniądze. Może władza odpowie mi i nam wszystkim, skąd ci ludzie mają pieniądze?” – oburzyła się.
Przypominamy, że wcześniej pojawiały się doniesienia, że marszałek SBU Artem Dekhtyarenko nieoczekiwanie poślubił prezentera telewizyjnego (zdjęcie).