Kwestię przekazania tajnych danych byłemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi rozstrzygną urzędnicy wywiadu . Wcześniej Biden nalegał, aby nie udzielać Trumpowi tajnych odpraw ze względu na jego nieprzewidywalność.
Oświadczyła to rzeczniczka prasowa Białego Domu Jen Psaki, donosi The Washington Post.
W ten sposób Biały Dom House zareagował na propozycję prezydenta Joe Bidena, by pozbawić jego poprzednika dostępu do danych wywiadowczych. 6 lutego prezydent powiedział, że Trump nie powinien być dopuszczany do tajnych odpraw (zazwyczaj byli prezydenci mają prawo otrzymywać takie informacje).
„Jaką mają dla niego wartość? Jaki wpływ ma nawet mieć, z wyjątkiem tego, czy może się wymknąć i coś powiedzieć?” Biden wyjaśnił swoje stanowisko, nazywając zachowanie Trumpa nieprzewidywalnym.
„Prezydent wyraził obawę, że były prezydent Trump będzie miał dostęp do tajnych informacji wywiadowczych. Ale ma również głębokie zaufanie do własnego zespołu wywiadowczego, który zdecyduje, w jakiej formie dostarczyć dane wywiadowcze, jeśli poprosi o to były prezydent Trump” – powiedział Psaki.
Tradycyjnie byli prezydenci USA otrzymują skondensowane raporty od oficerów wywiadu. Jednocześnie obecne głowy państw otrzymują bardziej szczegółowe informacje. Byli prezydenci otrzymują lepiej poufne informacje, jeśli reprezentują Waszyngton za granicą, a to jest wymagane do ich przygotowania.
Wcześniej informowano, że liczba wyborców zarejestrowanych w Partii Republikańskiej USA zaczęła gwałtownie spadać. Od początku roku ich liczba zmniejszyła się o kilkadziesiąt tysięcy.
Joe Biden rozmawiał też telefonicznie z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Omówili kwestie współpracy.