Rozwój sztucznej inteligencji generatywnej sprawił, że fałszowanie dokumentów finansowych stało się niezwykle łatwe, co przyczyniło się do wzrostu liczby oszustw.
Nawigacja Kto i dlaczego fałszuje czeki Jak to wpływa na każdego podatnika Oszuści i konsumenci: nowe scenariusze oszustw Czeki cyfrowe i utrata kontroli Co może chronić przed fałszerstwami
Gwałtowne rozprzestrzenianie się narzędzi sztucznej inteligencji przyniosło nie tylko korzyści, ale także nowe zagrożenia. Jednym z nich było powszechne wykorzystanie sztucznej inteligencji do tworzenia fałszywych dokumentów finansowych – czeków, faktur i paragonów. Nawet doświadczonemu księgowemu trudno odróżnić takie podróbki od oryginałów. Zjawisko to już teraz budzi niepokój wśród organów podatkowych, pracodawców i przedsiębiorców.
Narzędzia do generowania obrazów oparte na sztucznej inteligencji pozwalają na tworzenie fotorealistycznych kopii dokumentów w ciągu kilku minut. Jednocześnie technologie te nie tylko imitują wygląd czcionek i logotypów, ale także wiernie kopiują typografię, strukturę, a nawet zużycie papieru. W efekcie podróbki są praktycznie nie do odróżnienia od dokumentów prawnych, co zwiększa ryzyko masowych nadużyć.
Kto i dlaczego pracuje na czarno jako czekista
Powody oszustw finansowych pozostają te same: zysk, motywacja i okazja. Jeśli istnieje zainteresowanie nielegalnym zyskiem, sztuczna inteligencja usuwa ostatnią barierę – techniczną złożoność fałszerstwa. Pracownicy mogą tworzyć fikcyjne paragony za nieistniejące posiłki, podróże służbowe lub zakupy towarów. Przedsiębiorcy fałszują wydatki w celu zmniejszenia obciążeń podatkowych.
Dane międzynarodowych organizacji analitycznych wskazują, że 35% przypadków kradzieży aktywów wiąże się z fałszywymi fakturami i wydatkami. Średnia strata ponoszona przez przedsiębiorstwa na jeden incydent wynosi ponad 150 tys. dolarów. Szczególnie niepokojący jest fakt, że prawie jedna czwarta pracowników objętych badaniem przyznała się do stosowania fałszywych wydatków w celu zrekompensowania sobie rygorystycznej polityki finansowej pracodawcy.
Jak to wpływa na każdego podatnika?
Zjawisko fałszerstwa nie ogranicza się do sektora korporacyjnego. Powszechność fałszywych dokumentów ma również wpływ na finanse publiczne, szczególnie w przypadku oszustw podatkowych. Kiedy przedsiębiorca wprowadza sztucznie generowane wydatki, zmniejsza swoją bazę podatkową, a w konsekwencji państwo traci część dochodów budżetowych. Przykładowo Australijski Urząd Skarbowy oszacował roczne straty wynikające z nadmiernego opodatkowania na ponad 2,7 miliarda dolarów.
Wyimaginowana oszczędność rzędu 1200 dolarów na osobę dzięki bezwartościowym czekom stanowi dodatkowe obciążenie dla uczciwych podatników. Ponieważ wykrywanie cyfrowych podróbek staje się coraz trudniejsze, rośnie zagrożenie strat budżetowych. I o ile dawniej dotyczyło to głównie przedsiębiorstw, to dziś ofiarą lub wspólnikiem oszustwa może stać się każdy obywatel, świadomie lub nie.
Oszuści i konsumenci: nowe scenariusze oszustw
Sztuczna inteligencja otwiera nowe możliwości dla atakujących, którzy mogą łatwo tworzyć fałszywe konta, podszywając się pod konta banku, dostawcy energii lub serwisu internetowego. Użytkownik otrzymuje realistyczną wiadomość e-mail z dołączoną „oficjalną” fakturą, na której zamiast prawdziwego numeru konta bankowego podane są dane oszusta. Jedna nieostrożna wpłata i pieniądze wpadają w ręce oszustów.
Według Australijskiego Urzędu ds. Konkurencji, tylko w 2023 roku obywatele stracili ponad 3,1 miliarda dolarów w wyniku różnych rodzajów oszustw. Wśród nich szybko rozwija się kategoria substytucji danych płatniczych. Świadczy to o coraz powszechniejszym stosowaniu technologii cyfrowych w przestępstwach finansowych, w których sztuczna inteligencja staje się głównym narzędziem oszustw.
Kontrole cyfrowe i utrata kontroli
Coraz większy udział dokumentacji cyfrowej w transakcjach finansowych dodatkowo komplikuje kontrolę. Większość firm akceptuje zdjęcia lub skany paragonów w swoich systemach księgowości wydatków. Organy podatkowe coraz częściej pracują w oparciu o dokumenty elektroniczne, a papierowe czeki – ze wszystkimi ich zabezpieczeniami – stopniowo zanikają. Weryfikacja wizualna stała się mniej skuteczna, a podróbki stały się dostępne nawet dla użytkowników bez specjalnych umiejętności.
Środowisko cyfrowe, które powinno upraszczać procesy, stwarza nowe możliwości nadużyć. Gdy nie da się „na oko” odróżnić prawdziwego dokumentu od podróbki, konieczne są inne sposoby weryfikacji. Jednak nie wszystkie firmy wdrożyły mechanizmy umożliwiające automatyczne wykrywanie anomalii lub porównywanie transakcji z wyciągami bankowymi.
Co może chronić przed fałszerstwem?
Jednym ze sposobów walki z fałszerstwami jest wdrożenie standardów uwierzytelniania cyfrowego, w szczególności standardów potwierdzania pochodzenia i autentyczności treści (C2PA). Takie podejście pozwala na osadzanie znaczników pochodzenia w plikach. Jednak nawet te narzędzia nie są panaceum – wystarczy wykonać zrzut ekranu, aby usunąć metadane, a dokument przestaje być chroniony.
Niektórzy eksperci wskazują na potencjał technologii blockchain w zakresie tworzenia niezmiennych cyfrowych śladów transakcji. Takie innowacje mogą pomóc w śledzeniu wydatków i weryfikowaniu autentyczności dokumentów. Jednak powszechne wdrożenie takich systemów wymaga czasu, funduszy i woli politycznej, zatem ryzyko oszustw cyfrowych stale rośnie.
Przypominamy, że już wcześniej pisaliśmy o tym, jak uczenie przez wzmacnianie zmienia świat technologii.