Alexander Teren zaskoczył swoich obserwatorów na Instagramie niespodziewaną decyzją: odrzucił grant, który wygrał na utworzenie kawiarni kosmicznej dla weteranów.
Jak podaje Studway, powołując się na metastronę, powód okazał się całkiem zwyczajny, ale zarazem bolesny – wynajęcie lokalu w Kijowie stało się nieopłacalne finansowo. Za 100 metrów kwadratowych trzeba będzie płacić co najmniej 75 tysięcy hrywien miesięcznie. Po dwóch latach usilnych prób zrealizowania swojego marzenia Teren postanowił się wycofać. Pomysł był ambitny i inspirujący: przestrzeń, w której weterani i cywile mogliby się spotykać, towarzysko spędzać czas, słuchać wykładów, czytać poezję lub śmiać się ze stand-upów.
„Brak ścian – tylko stoły, bar i małe podium zamiast półek”
– tak Aleksander opisał wcześniej swój plan.
Początkowo nie udało mu się uzyskać dotacji z powodu niuansów biurokratycznych, ale rok później złożył perfekcyjnie wypełniony wniosek i wygrał. Jednak realizacja projektu zderzyła się z trudną rzeczywistością – nawet przy uwzględnieniu rabatów ceny wynajmu były bardzo wysokie. Budżet nie mógł udźwignąć takich wydatków, a tańsze opcje znajdowały się w okolicznych obszarach lub nie oferowały podstawowych usług.
Po długich rozważaniach Aleksander podjął trudną decyzję: odrzucić dotację i odroczyć realizację projektu na czas nieokreślony.
„Długo się wahałam, ale zdałam sobie sprawę, że jeśli coś jest takie trudne, to może jeszcze nie nadszedł jego czas. Zwróciłam grant i pozwoliłam odejść pomysłowi. Nie trzymaj się tego, co cię przytłacza – puść, a prawdziwe „ja” cię odnajdzie”.
– napisał weteran.
Czy powróci do swojego planu w przyszłości? Na razie Aleksander postanowił zrobić sobie przerwę, a jego subskrybenci mają nadzieję, że z czasem marzenie stanie się rzeczywistością.