Ostatnio Aleksander Wołoszyn znalazł się w centrum szeregu nieprzyjemnych wydarzeń. Po niedawnym uszkodzeniu jego willi na Bali, wartej 370 tys. dolarów, przez powódź, okazało się, że jego dom w Polsce padł ofiarą napadu. To ponownie zwróciło uwagę na blogera i znów znalazł się on w centrum uwagi.
Jak podaje Studway, powołując się na stronę internetową „lux.fm”, Wołoszyn podzielił się na swoim blogu na Instagramie informacją, że nieznani sprawcy okradli jego dom w Polsce. Policja już pracuje na miejscu zdarzenia, a on sam jest w kontakcie ze śledczymi.
„Nic mi nie jest! Żyję, nikogo nie zabiłem i nie trafiłem do więzienia. Jednak wydarzyła się nieprzyjemna sytuacja… Mój dom okradli jacyś dupki”
– skomentował bloger.
Mimo szoku wywołanego tym, co się wydarzyło, Wołoszyn nie ukrywa, że i tak stracił równowagę, ale nie na długo. Twierdzi, że gdyby wydarzyło się to kilka miesięcy temu, znów popadłby w depresję, jednak na razie trzyma się mocno i obiecuje, że później podzieli się szczegółami.
„Jestem bardzo szczęśliwy, że stało się to, kiedy nie mogłem już dłużej dać się zwieść”
– dodał Aleksander.
Warto zauważyć, że latem 2024 r. Wołoszyn opuścił Ukrainę, powołując się na groźby. Wielu Ukraińców nie uwierzyło jednak w tę wersję, gdyż mężczyznom w wieku poborowym nie wolno opuszczać kraju.