Site icon GEO Polityka

Liga Europejska. Porto – Rzym 1:1. Ponownie bez zwycięstwa na wyjeździe, ale z dobrym wynikiem

  • Liga Europy. Play-offy. Pierwsza runda. Pierwszy mecz

    Porto. „Estadio do Dragao”

    „Porto” – „Romowie” 1:1

    Cele: Moura 67 – Celik 45+4

    Porto: Diogo Costa, Joao Mario, N. Peres, Otavio (Namazo 75), Djalo, Moura (Sanusi 85), Eustaquio, Varela (Vieira 63), Mora (Pepe 63), Borges, Homorodion (Gul 85)

    Rzym: Svilar, Saelemakers (El Shaarawy 46), Celik, Mancini, N'Dika, Angelinho, M. Kone (Pisilli 46), Cristante, Dybala (Baldanzi 40), Lorenzo Pellegrini (Sule 67), Dovbyk (Paredes 75)

    Ostrzeżenia: Varela 20, Moura 45+1, Otavio 71 – Lorenzo Pellegrini 18, Celik 28, M. Kone 34, Saelemakers 45+1, Cristante 63, Paredes 90+3, Baldanzi 90+3

    Usunięcie: Cristante 72 (druga żółta kartka)

    Sędzia: Tobias Stieler (Niemcy)

    Sądząc po nazwach, historii klubów i sile składów, powinniśmy byli zobaczyć spotkanie niektórych faworytów Ligi Europy. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, patrzyliśmy na spotkanie rozczarowań. Porażki w swoich ligach, spadki z pucharów i awans do tego etapu play-offów LE nie są pozbawione problemów. Zmienił się trener i Roma – dwa razy. „Porto” Zimą sprzedałem także główne gwiazdy – Galeno i Nico Gonzalez.

    Nawet kibice na pustym Estadio Dragão byliśmy dziś trochę zmęczeni i nie wspieraliśmy się tak bardzo, jak powinniśmy. Raczej buczenie. Zarówno naszych, jak i cudzych. Efektem był słaby sezon drużyny i kłótnie pomiędzy obecnym a poprzednim zarządem klubu. W „Romie” Kłótnie w zarządzie ustały i sytuacja wygląda całkiem nieźle. Ale nigdy nie zdarzyła się seria trzech zwycięstw w sezonie we wszystkich turniejach. A drużyna przyjezdna wciąż ma problemy.

    Obie drużyny wyglądały na zmęczone. Co było na rękę gościom. Przed czwartym meczem w Porto a w europejskich drużynach 39-letni Martin Anselmi stwierdził, że chciałby zobaczyć u swoich zawodników kontrolę nad grą, wysoką presję i możliwość swobodnego wyboru piłki. Tak się nie stało. 73-letni Claudio Ranieri, który gra w Romie już po raz trzeci, chciał zobaczyć w swojej drużynie pewną, solidną i zorganizowaną grę. Widziałem dokładnie taki.

    W pierwszej połowie gospodarze oddali tylko dwa strzały na bramkę. Obydwa – Borges, obaj zostali zablokowani. Już pierwsza próba, od samego początku, była niebezpieczna. Już wkrótce „Porto” stracił piłkę, Dovbyk rzucił się do przodu, ale oddał strzał przed wpadnięciem w pole karne i skończyło się to fatalnie. W 18. minucie Dovbyk, tyłem do bramki, podał piłkę Dybali do siatki, ale Costa obronił jego strzał. Cristante również skierował piłkę lekko obok bramki.

    Ta połowa zasługiwała na wynik 0:0. Ale Baldanci przedarł się do szatni, podał nie do Dovbyka, ale na skrzydło, stamtąd Saelemakers dośrodkował do Artema, ale za nim próbował przejąć piłkę i nie jest jasne, czy on, czy przeciwnik dotknął piłki. W każdym razie piłka odbiła się do przodu do Celika, który strzelił gola z bliskiej odległości.

    Druga połowa była już niemal w całości pod kontrolą Romy. i ku wiwatowaniu lokalnych fanów. Ogólny wynik celnych strzałów w meczu w 72. minucie to 14:4. Pellegrini strzelił lekko niecelnie z pola karnego. Pisilli uderzył, ale w środek. Cristante ponownie główkował piłkę ─ Costa wyciągnął go z wielkim trudem. Choć Moura również uderzał z bliskiej odległości, a Svilar musiał bronić.

    Gospodarze zdobyli bramkę. Długie podanie Costy trafiło Pepe, który najwyraźniej pomylił się z dwoma obrońcami, ale podał je z powrotem na linię karną, a tam Moura strzelił po odbiciu. Niedługo potem Cristante otrzymał drugą żółtą kartkę za przerwanie ataku poprzez trzymanie go za ramię od tyłu i gra wywróciła się do góry nogami. „Porto” zaczął wywierać presję, Ranieri zastąpił Dovbika obrońcą. Ale nawet celne „smoki” nie dotarłem tam w tym momencie.

    „Romowie” nie wygrali dziesiątego z rzędu meczu Ligi Europy poza Włochami. Ale sześć z nich… rysuje. Straciłem 12 gola z rzędu, ale tylko jednego. I nie przegrali w 11 z ostatnich 13 na wszystkich polach i we wszystkich turniejach. Jedzie na Stadio Olimpico, gdzie czuje się świetnie, gdzie siedem z ostatnich ośmiu meczów we wszystkich turniejach wygrała jednym remisem.

    „Porto”? Nie udało mu się wykorzystać atutu własnego boiska i nie wygrać czwartego meczu na Dragão. we wszystkich turniejach z rzędu. A wcale nie czułam domowej atmosfery. I nawet nie zdawał sobie sprawy, że ma liczebną przewagę. Nie przegrał piątego meczu na wszystkich kortach z rzędu we wszystkich turniejach, ale cztery z nich to… rysuje. Czy uda mu się w magiczny sposób osiągnąć formę zwycięzców w ciągu tygodnia?

    Dovbyk nie zdobył żadnego gola na wyjeździe dla Romy w Lidze Europejskiej i dwa w turnieju na wszystkich boiskach. Tylko raz oddał strzał na bramkę. Gdybyś przydzielił mu asystę, wyglądałoby to dość niezręcznie. Wyróżnił się jednak tym, że brał udział w grze znacznie aktywniej niż zwykle. 30 kontaktów z piłką i 23 podania w ciągu 75 minut – dużo dla niego, nawet bardzo dużo i przyzwoicie w porównaniu do całej drużyny. Więc – ciężko pracował.

    Wykonał trzy podania do rzutu, wziął udział w ośmiu pojedynkach (choć wygrał tylko dwa) i stracił piłkę siedem razy, co jest bardzo małym wynikiem w porównaniu do jego kolegów z drużyny. Procent dokładnych podań – 83. Dotknął piłki sześć razy w polu karnym przeciwnika – najlepsi na boisku.

    www.ua-football.com

    Source

    Exit mobile version