Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent USA Donald Trump rozmawiali o kontynuacji pomocy wojskowej i finansowej dla Ukrainy. Podczas spotkania, które odbyło się 10 lutego, politycy skupili się na konieczności wzmocnienia ukraińskiej armii i przesłaniu do Moskwy, że poparcie dla Kijowa pozostanie niezmienne.
Poinformowała o tym agencja URA-Inform, powołując się na stację NTV.
Scholz zauważył, że w przyszłości Ukraina będzie potrzebowała wsparcia Niemiec i innych sojuszników, aby zapewnić finansowanie armii i stabilność kraju.
„Musimy jasno dać do zrozumienia przywódcom Kremla, że ograniczenie pomocy dla Ukrainy nie wchodzi w grę” – powiedział.
Kanclerz potwierdził również, że wzywa administrację Donalda Trumpa do dalszego aktywnego wspierania Ukrainy. Obejmuje to nie tylko pomoc finansową, ale także wsparcie polityczne, którego celem jest powstrzymanie rosyjskiej agresji.
Scholz unikał jednak szczegółowej odpowiedzi na pytanie o możliwy udział wojsk europejskich na Ukrainie w przypadku braku sił amerykańskich. Podkreślił, że priorytetowym zadaniem jest stworzenie silnej armii ukraińskiej, która mogłaby funkcjonować na poziomie przewyższającym standardy amerykańskich sił zbrojnych.
Eksperci zauważają, że takie wypowiedzi są ważne w warunkach, gdy przyszłość strategii polityki zagranicznej USA i jej zaangażowanie w konflikty europejskie pozostają niepewne. Według Scholza Niemcy będą nadal opowiadać się za konsolidacją sojuszników w kwestii wsparcia Ukrainy.
Informowaliśmy także o tym, jakie „prezenty” Trumpowi udało się już podarować Putinowi: szczegóły z Newsweek.
