Site icon GEO Polityka

Wszystko w dobrym stanie. Jak Trump rozpoczął masowe deportacje nielegalnych imigrantów i jak reaguje Ameryka Łacińska

Donald Trump rozpoczął masowe deportacje nielegalnych imigrantów ze Stanów Zjednoczonych do miejsc ich pobytu. Są tysiące ludzi, a prezydent USA planuje zamienić ich w miliony.

RBK-Ukraina opowiada, jak to wywołało napięcia w stosunkach między USA a Ameryką Łacińską i jak reagują na to kraje regionu Działania Trumpa.

SPIS TREŚCI

Podczas pierwszych dni urzędowania Donald Trump wyrażał nastroje USA w całym regionie nizinnym Ameryki Łacińskiej. Główną przyczyną jest migracja żywności. Podczas kampanii wyborczej Trump zapowiedział przeprowadzenie masowych deportacji nielegalnych imigrantów. Większość nielegalnych imigrantów przybyła do Stanów Zjednoczonych właśnie z tych regionów i teraz tysiące z nich są deportowane z powrotem.

Ilu nielegalnych imigrantów jest deportowanych z USA

Pierwszego dnia urzędowania Trump wysłał armię USA do Meksyku i umieścił tam swoje wojska. W całym kraju doszło do masowych zatrzymań. W pierwszym etapie szeroko zakrojonej operacji funkcjonariusze organów ścigania aresztują nielegalnych imigrantów oskarżonych o popełnienie przestępstw. Jednak biorąc pod uwagę szacunki Trumpa, perspektywa deportacji wszystkich nielegalnych imigrantów (milionów ludzi) może być realna.

Wcześniej urzędnicy mogli przyspieszać jedynie deportację migrantów złapanych w promieniu 160 kilometrów od granicy. Wraz z przybyciem Trumpa zostało to zastąpione skromnymi wewnętrznymi instrukcjami amerykańskiej Służby Imigracji i Spraw Zagranicznych. Teraz deportacja jest możliwa dla tych, którzy byli przetrzymywani w całych Stanach Zjednoczonych, których nie można przekonać, że złożyli wniosek o zatrzymanie i przez krótki czas pozostaną w Stanach Zjednoczonych.

Według Służby Imigracyjnej i Celnej USA, między 23 a 30 stycznia zatrzymano 5096 osób. Dziennik „Washington Post” donosi, że funkcjonariusze służby bezpieczeństwa otrzymali zalecenie dokonywania od 1200 do 1500 aresztowań dziennie. Większość aresztowanych jest natychmiast deportowana przez pilotów wojskowych.

Kto i w jaki sposób przyjmuje deportowanych

Niektóre państwa zaczęły przyjmować deportowanych i obywateli trzech krajów bez żadnych ograniczeń. Salwadorem obecnie rządzi populistyczny prezydent Nayeb Bukele, który ideologicznie jest bliski Trumpowi i gotowy współpracować ze Stanami Zjednoczonymi. Gwatemala i Honduras przyjmują deportowanych z uzasadnionych powodów, licząc na to, że uda im się zaoszczędzić na pomocy finansowej ze strony Stanów Zjednoczonych.

Rozmawiano także o przyjmowaniu nielegalnych imigrantów z Wenezueli, która od kilku lat znajduje się w izolacji politycznej. Wcześniej krajowi udawało się przyjmować obywateli, zwłaszcza członków kartelu Tren de Aragua. Wenezuela uwolniła również sześciu zatrzymanych przez siebie amerykańskich więźniów. Oczywiście w zamian za złagodzenie sankcji.

I tych, którzy sprzeciwiają się przyjmowaniu nielegalnych imigrantów. Kolumbia, najbliższy sojusznik Stanów Zjednoczonych w regionie, zgodziła się 26 stycznia na przyjęcie samolotu. W odpowiedzi Trump zapowiedział nałożenie 25-procentowego podatku na wszystkie towary importowane do Stanów Zjednoczonych z Kolumbii, zaostrzenie kontroli granicznych obywateli Kolumbii i ich majątku oraz nałożenie sankcji na kolumbijskich polityków niskiego szczebla. Prezydent Kolumbii Gustavo Petro dosłownie kilka godzin później ustąpił i ostatecznie podjął decyzję o przyjęciu imigrantów.

W przypadku uderzenia w jej reputację konieczne jest podjęcie takiego kroku, ponieważ Kolumbia jest uzależniona gospodarczo od Stanów Zjednoczonych – około 30% jej eksportu trafia do Stanów, podczas gdy dla Stanów Zjednoczonych handel z Kolumbią jest nieznaczny udział.

Trump działa ostrożniej w stosunku do Meksyku, chcąc znaleźć pozostałą część nielegalnych imigrantów w USA z tego kraju. Meksyk, podobnie jak Kolumbia, odmówił przyjęcia samolotów z deportowanymi osobami. Gospodarki Stanów Zjednoczonych i Meksyku są ze sobą bardzo ściśle powiązane. Obroty handlowe między nimi wynoszą blisko 900 miliardów dolarów.

Oba kraje, obok Kanady, są częścią strefy wolnego handlu USMCA (nazwa pochodzi od pierwszych liter nazw tych krajów). nazwy).

Meksyk nie jest przeciwny deportacji swoich obywateli. „Kiedy kwestia repatriacji stanie się przedmiotem obrad, zawsze przyjmiemy Meksykanów na nasze terytorium z otwartymi ramionami” – oświadczyło Ministerstwo Spraw Zagranicznych kraju.

Jednocześnie Meksyk odmawia przyjmowania migrantów z trzech krajów, z którymi Stany Zjednoczone nie utrzymują stosunków dwustronnych: Nikaragui i Kuby. Zdarzały się już przypadki, gdy amerykańscy piloci przewożący nielegalnych imigrantów otrzymywali rozkaz lądowania w Meksyku.

Jeśli chodzi o migrantów z samego Meksyku, Stany Zjednoczone mają największe problemy z zaopatrzeniem w żywność. W kraju działają kartele narkotykowe, które transportują nielegalnych imigrantów do Stanów Zjednoczonych. Trump nazwał je międzynarodowymi organizacjami terrorystycznymi. Umożliwia to szybsze nałożenie na nie sankcji, ale w przyszłości może nawet doprowadzić do fizycznej likwidacji karteli przez wojska USA lub ataków rakietowych na terytorium Meksyku.

Ponadto Stany Zjednoczone ogłosiły aktualizację programu „Pozostań w Meksyku”, która zmusza podróżnych z innych krajów do meldowania się w Meksyku, ponieważ ich dokumenty w Stanach Zjednoczonych nie będą sprawdzane. Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum powiedziała, że ​​jej kraj potrzebuje większego zbliżenia, niż kiedykolwiek wcześniej.

Dochodzi do tego chęć Trumpa, by zmniejszyć deficyt handlowy z Meksykiem. Zokrema, prezydent USA, nałożył dodatkowy podatek w wysokości 25% na towary z Meksyku.

Czy Ameryka Łacińska zareaguje zbiorowo?

Większość przywódców Ameryki Łacińskiej jest po stronie Kolumbii. Wynika to między innymi z faktu, że Stany Zjednoczone tracą swój wizerunek w regionie na skutek licznych interwencji wojskowych w przeszłości.

Financial Times donosi, że w ambasadach Ameryki Łacińskiej w Waszyngtonie panuje uciążliwa atmosfera. Wysoki rangą dyplomata z regionu stwierdził, że wygląda na to, że „cofają się do roku 1897 i epoki prezydenta (USA) McKinleya, który najechał Kubę i Filipiny”.

Sojusznicy Chin i Rosji, a także Kuby i Wenezueli, otwarcie zadeklarowali swoje poparcie dla prezydenta Kolumbii, ale inne kraje podejmują działania. Jeżeli Trump jest gotowy nałożyć sankcje i cła na bliskiego sojusznika, jego krewni mogą odpowiedzieć jeszcze ostrzejszymi środkami.

Po incydencie w Kolumbii Honduras zwołał szczyt państw Ameryki Łacińskiej Państw Amerykańskich i Karaibów (CELAC), ale później odwołał spotkanie. Najbardziej aktywny przywódca regionalny, poza Kolumbijczykiem, nie potwierdził swojej obecności.

W historii migrantów inicjatywa ta nadal leży po stronie USA. Donaldowi Trumpowi nie zależy na zdobyciu energii i szybkim podejmowaniu decyzji. Zależność kraju od regionu jest niewielka. Na pewno każdy z nich próbuje dogadać się z Trumpem. W tym samym czasie nie tylko żywność migrantów wędruje ze Stanów Zjednoczonych do Ameryki Łacińskiej. Gdzie może dojść do większej liczby konfliktów, jeśli Trump podejmie się zadania zmniejszenia trwałych wpływów Chin w regionie.

Podczas pisania tego materiału korzystano z publikacji Forbesa, The Washington Post, Financial Times oraz danych statystycznych z wykorzystano Służbę Imigracyjną i Zagraniczną Stanów Zjednoczonych.< /em>

Exit mobile version