Według jego obserwacji w grudniu tylko 4% osób, które otrzymał od państwa tysiąc hrywien, które przekazał armii.
Większość osób, które narzekały, dlaczego pieniądze przeznaczone na „e-wsparcie” („tysiąc Zełenskiego”) nie zostały przekazane do wojska, sami ich nie przekazali.
Oświadczył to wolontariusz i osoba publiczna Serhij Prytula w wywiadzie dla Suspilne.
Prytula zauważył, że nie są to oficjalne dane, ale według jego obserwacji, w grudniu tylko 4% osób, które otrzymały tysiąc hrywien od państwa, wysłało na cele charytatywne wspierające armię.
Jednocześnie, nawet ta kwota pozwoliła organizacjom charytatywnym zwiększyć swoje możliwości w grudniu, mówi Pritula. Nie ma żadnych analiz za styczeń. Nalega jednak, aby nie traktować tych funduszy jako panaceum.
“Od dawna jestem zwolennikiem teorii niskich oczekiwań, więc nie jestem rozczarowany. Nie miałem nadziei, że w biednym kraju daj człowiekowi tysiąc, którego nie zarobił, najprawdopodobniej wyda go na media, aptekę itp. Wielu chce lepiej o siebie dbać i wymagać więcej od państwa.
Wcześniej Serhij Prytula odpowiedział, gdzie przekaże pieniądze zamiast rozdawać “tysiąc Zełenskiego”.< /p>