Ukraińska piosenkarka Kamalia opowiedziała, dlaczego jej 11-letnie córki jej męża, pakistańskiego miliardera Mohammada Zahoora, mieszkają z ojcem w Londynie, pisze WomanEL.
Artystka zauważyła, że taką decyzję podjął jej były mąż, powołując się na jego przekonania religijne. Według Kamalii w rodzinach muzułmańskich po rozwodzie dzieci pozostają z ojcem.
To nie jest moja decyzja, ale mojego byłego męża. I niestety nie mogłem na niego wpłynąć. Dlaczego? Ponieważ jest muzułmaninem. I zgodnie z jego prawem dzieci pozostają z mężem
– powiedziała w wywiadzie performerka.
Bliźniacy mieszkają obecnie w Londynie, a ich powrót na Ukrainę nie jest jeszcze planowany. Kamaliya wyjaśniła, że ma to związek także z trwającą na terytorium Ukrainy wojną na pełną skalę. Zahoor według niej uważa, że w warunkach wojny nie warto narażać bezpieczeństwa dzieci, a także jest przekonana, że edukacja za granicą jest obecnie na wyższym poziomie.
Zakhar powiedział, że trwa wojna i nie chce narażać swoich dzieci. Dlatego planuje, że na razie zamieszkają w Londynie i tam będą studiować. Zgodziłam się z tą decyzją, ponieważ jak każda matka rozumiałam całe ryzyko. A potem wydarzyło się to, co wydarzyło się między mną a moim mężem. Na razie wydaje mi się, że prawdopodobnie był już możliwy ich powrót do domu. Ale boi się o dziewczyny, więc taka decyzja jeszcze nie została podjęta. Poza tym martwi się o ich edukację, tam jest jeszcze lepiej, bo tutaj, głównie z powodu nalotów, wiadomo, jaka to będzie edukacja – wyjaśniła Kamaliya.
Gwiazda podkreśliła że szanuje pozycję byłego męża, choć czasami marzy o powrocie córek na Ukrainę. Kamalia przyznała niedawno, że wydaje na edukację swoich córek ponad dwa i pół miliona hrywien.