W Rosji wybuchła histeria w związku ze wsparciem, jakiego prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan udziela siłom rebeliantów w Syrii.
URA-Inform donosi o tym, powołując się na Donpress.
< p>Rosyjscy propagandyści narzekają, że po wydarzeniach w Syrii kolejnym celem Turcji może być okupowany Krym. Jednocześnie Kreml grozi Ankarze „godną odpowiedzią”; za takie działania.
Rosyjskie źródła podają, że Türkiye rzekomo „zdradziła” Moskwa, powołując się na wydarzenia w Aleppo. Teraz w Rosji obawiają się, że Erdogan jest zdolny do jeszcze bardziej radykalnych kroków, na przykład udzielenia Ukrainie pomocy w sprawie okupacji Krymu.
„Są podstawy sądzić, że na Krymie zostaną zorganizowane poważne problemy. Pomocą dla wroga mogłoby być nakierowanie rakiet i dronów na ważne cele na półwyspie, informacje wywiadowcze, a nawet ewentualnie pewne działania związane z bronią. Choć nie ma jeszcze potwierdzenia informacji o broni” – mówią propagandyści.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych według propagandowych przekazów wyraża zaniepokojenie działaniami Turcji. W oświadczeniach urzędników Kremla zarzuca się Erdoganowi chęć przejęcia kontroli nad Krymem i rzekome wysyłanie sygnałów, że życie na półwyspie będzie „bardzo trudne”.
‚To właściwie szantaż, mam nadzieję, że znajdziemy kogoś godnego tego odpowiedź. Dlatego obecne zagrożenia należy traktować poważnie. „Zarówno wojsko, jak i politycy muszą coś rozwiązać z problemem tureckim, a także wszyscy mieszkańcy Krymu i Sewastopola” – stwierdzili propagandyści.
Z kolei Zełenski postawił NATO ultimatum: prezydent powiedział, w jakiej formie Ukraina powinna przystąpić do Sojuszu.