Były wódz naczelny, były szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Wiktor Mużenko ocenił, czy istnieje zagrożenie rosyjską ofensywą na miasto Sumy, co otwiera drogę do Charkowa i Połtawy.
11 0
Generał w rozmowie z publikacją „Fakty” zauważył, że na tym etapie wojny priorytetem dla Rosjan jest posunięcie się w Donbasie, w szczególnie w Pokrowsku, a także w obwodzie kurskim, informuje NBN.
Jednocześnie, według czołowego badacza Instytutu Badawczego Sił Zbrojnych Ukrainy, Siły Zbrojne FR nie będą teraz mogły przeprowadzić poważną operacja ofensywna, o groźbie której mówi się od kilku tygodni.
Mużenko jest przekonany, że teraz głównym zadaniem najeźdźców jest przedostanie się do Pokrowska i odzyskanie kontroli nad obwodem kurskim. Były naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy uważa, że los Zaporoża i Sum zależy od działania Sił Obronnych w regionie przygranicznym Federacji Rosyjskiej.
Wyjaśnił, że jeśli obrońcy przeprowadzili nalot na terytorium obwodu rosyjskiego i szybko opuścili teren, wówczas Moskwa nie ściągnęłaby tam dodatkowych sił.
Były szef Sztabu Generalnego zauważył, że w momencie rozpoczęcia ofensywy Sił Obronnych w obwodzie kurskim Siły Zbrojne Rosji nie dysponowały żadnymi oddziałami w kierunku Sum znaczące siły i środki. Jednak teraz nie może być mowy o opuszczeniu przez Ukraińskie Siły Zbrojne rejonu przygranicznego Rosji, bo jeśli żołnierze to zrobią, najeźdźcy pójdą za nimi.
Generał twierdzi, że przeniesienie działań wojennych na terytorium Ukrainy spowoduje poważnie grozić Sumy. Mużenko nazwał to miasto „kluczem do Charkowa” i „otwierającym drogę do Połtawy” dla wroga.
Wcześniej media dowiedziały się, dlaczego nawet udane ataki piechoty Sił Zbrojnych Rosji na Ukrainę kończą się katastrofą.