77-letnia piosenkarka country Sofia Rotaru zdecydowała się w końcu pozbyć się nieruchomości w Rosji, podaje WomanEL. Jej trzypokojowe mieszkanie w Moskwie o powierzchni 122 metrów kwadratowych, które podarował niegdyś były burmistrz Moskwy Jurij Łużkow, ma teraz nowego właściciela. Według propagandowych mediów gwiazda przekazała mieszkanie swojemu 54-letniemu synowi Rusłanowi Jewdokimenko.
Obudowa Rotaru zlokalizowana jest w elitarnej dzielnicy Moskwy. Jest wart jednorazowo około 65 milionów rubli i stał się przedmiotem szczególnej uwagi opinii publicznej w związku z próbami jego sprzedaży przez artystę. W czasie wojny Sofia Michajłowna zdecydowała się obniżyć cenę nieruchomości: jeśli w październiku kosztowała ona 700 tysięcy dolarów, teraz cena spadła do 650 tysięcy.
png” />
Osiedle to od dawna znajduje się na liście nieruchomości, których Rotaru chce się pozbyć. Sprawę komplikowało jednak stanowisko piosenkarki w sprawie wsparcia dla Ukrainy i jej niechęć do kojarzenia się z państwem agresorem. Przekazując synowi moskiewskie mieszkanie, gwiazda ma nadzieję uniknąć niepotrzebnej uwagi i przyspieszyć jego sprzedaż. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie ostatecznym nabywcą, ale biorąc pod uwagę obecne wydarzenia, nie będzie to łatwy proces. >
Po rozpoczęciu wojny na pełną skalę artystka aktywnie dystansuje się od rosyjskiego rynku nieruchomości. Jednak sprzedaż mieszkania w Moskwie wywołała prawdziwą histerię wśród propagandystów. Organizacja „Weterani Rosji” zaapelowała nawet do władz lokalnych o konfiskatę mieszkania na rzecz państwa. Oskarżono ją także o ewentualne finansowanie Sił Zbrojnych Ukrainy – absurdalne stwierdzenie, które po raz kolejny ilustruje metody rosyjskiej propagandy.
Oprócz moskiewskiego mieszkania Rotaru stara się pozbyć inne nieruchomości, w szczególności hotel Villa Sofia na anektowanym Krymie. Artysta wystawił nieruchomość na sprzedaż, ale okupanci ogłosili tzw. „nacjonalizację”. Wysunęli nawet pomysł przekształcenia hotelu w internat dla rannych żołnierzy rosyjskich.