Doradca burmistrza Mariupola Petr Andryuszczenko ujawnił nowe szczegóły zniszczenia obiektów rosyjskich najeźdźców w Berdiańsku w obwodzie zaporoskim w dniach 27 i 31 października.
11 0
Andryuszczenko na kanale 24 relacjonował skutki zniszczenia obiektów w tymczasowo zdobytym Berdiańsku w wyniku uderzenia Sił Obronnych, a także działalność ukraińskiego ruchu oporu – podaje publikacja NBN.
< p>Według urzędnika, gdy 31 października dotarliśmy do portu w mieście, uszkodzony został jeden z okrętów „drugiej armii świata”. Po ataku Rosjanie zaczęli wycofywać stamtąd wszystkie statki, obecnie w porcie nie ma ani jednego.
Ponadto w wyniku ataku na podstację w Berdiańsku obiekt został zniszczony. pozostawiony bez zasilania. Doradca burmistrza Mariupola wyjaśnił, że skoro w porcie nie ma prądu, wróg nie może prowadzić operacji załadunku i rozładunku. Najeźdźcy prowadzą naprawy na miejscu ataku, nie wiadomo jednak, jak długo to potrwa.
Również tego dnia „Bawowna” odwiedziła magazyny przemysłowe, w wyniku czego rosyjscy „wyzwoliciele” ” zostało rannych.
Andryuszczenko przypomniał, że 27 października ruch oporu wraz z Głównym Zarządem Wywiadu Ministerstwa Oświaty wysadzili most kolejowy, w tym samym czasie pociąg przewożący paliwo cysternami przybyło pod Tokmak, kilka z nich zostało całkowicie spalonych.
Urzędnik uważa, że klęska obiektów Sił Zbrojnych Rosji nastąpiła 27, a 31 października należy uznać za ogniwo w jednym łańcuchu zniszczeń logistyki „drugiej armii świata” w strefie wojskowej Ukrainy.
Przypomnijmy, że 1 listopada Federacja Rosyjska złożyła skargę w związku z atakiem na składy ropy na terytorium Stawropola.