Urzędnik sektora mobilizacji i obrony kijowskiego TCC oraz spółki joint venture Larisa Kozak powiedziała, że naloty w miejscach publicznych stolicy pozytywnie wpłynęły na proces mobilizacji.
Poinformuje o tym URA-Inform w powiązaniu z Glavcom.
W jej opinii były one skuteczne, gdyż liczba wolontariuszy, którzy są gotowi do obrony Ojczyzny.
„Jeśli chodzi o pracę w miejscach publicznych — działania te przyniosły skutek. Mogę powiedzieć, że frekwencja wzrosła. Poza tym może to w jakiś sposób przyczyniło się do podniesienia świadomości naszych obywateli i ludzie znów zaczęli przyjeżdżać dobrowolnie lub na wezwanie” – dodał. Kozak przekonuje.
Jednocześnie funkcjonariusz zauważył, że jeśli w trakcie kontroli doszło do przypadków łamania praw obywateli przez pracowników TCC, wówczas należy zgłosić się na policję.
p>
„Nie znam przypadków z udziałem obywateli, którzy posiadali aktualne wojskowe dokumenty rejestracyjne i dlatego podlegają pewnego rodzaju zatrzymaniu lub dostarczeniu do TCC. Jeśli spojrzymy na ramy regulacyjne, istnieje wiele mechanizmów zachęcających obywatela do samodzielnego odwiedzania TCC” – dodał. – powiedziała Larisa Kozak.
Dodatkowo dodała, że wielu sprawców naruszeń unika bezpośredniego kontaktu z TCC. W związku z tym nigdy dobrowolnie nie stawią się w urzędzie rejestracji i poboru do wojska, nawet jeśli otrzymają wezwanie.
„Dlatego takie ostrzegawcze zdarzenia muszą być kontynuowane — to nasza codzienna praca, która odbywa się w ramach prawnych, zgodnie z przepisami, które dopuszczają tego typu zdarzenia” – dodał. – powiedział serwisant.
Z kolei Wakarczuk po raz pierwszy skomentował naloty TCC i policji po koncercie Okeany Elzy.